Tęsknicą mnie zwodziłaś
A tak naprawdę błyskiem
Wieczornych twoich oczu
Porankiem mglistym

W srebrzystym śnie skąpana
A tak naprawdę rosą
Wieczornym dniem kochana
I naszym losem

 

Wargami się wtulałaś
A tak naprawdę sobą
Wieczorem przyrzekałaś
I naszą nocą

 

Chciałem uchwycić kwiat twój
A tak naprawdę ciebie
I wieczór naszą rzeźbą
Odbitą w niebie

 

Tęsknicą mnie zwodziłaś
I blasku byciem
I tylko jedną nocą
A tak naprawdę życiem