foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

NACJONALIZM  UKRAIŃSKI POPOD RĘKĘ Z "MEIN KAMPF" ADOLFA HITLERA

Z POLSKIM TRYBUNAŁEM KONSTYTUCYJNYM I PREZYDENTEM RP W TLE.

 28 kwietnia 1943 roku we Lwowie zapowiedziano formowanie ukraińskiej dywizji Waffen – SS. Zgłosiło się do niej aż 80 tys. ochotników. Ukraińcy podczas wojny chętnie kolaborowali z Niemcami. Faszyzm i skrajny nacjonalizm były ważną częścią ideologii Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Stepan Bandera nigdy nie wyrzekł się takich poglądów. OUN powstała w 1929 r. na I Kongresie Ukraińskich Nacjonalistów, który odbył się w Wiedniu. Założyli ją weterani Strzelców Siczowych: Jewhen Konowalec, Andrij Melnyk i Roman Suszko. OUN miała prowadzić walkę o niepodległą Ukrainę, za wroga zaś uważała Polskę jako okupanta Ukrainy.

 NARÓD PONAD WSZYSTKO

 Jak pisze historyk dr Grzegorz Rossoliński-Liebe w wydanej właśnie biografii późniejszego przywódcy OUN zatytułowanej „Stepan Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult”, narodowy ruch ukraiński od samego początku przybrał silnie faszystowski nacjonalistyczny charakter.

Drogą do zdobycia niepodległości miała być „rewolucja narodowa”, a celem – jednorodna etnicznie Ukraina. „Rewolucja narodowa” miała wybuchnąć w sprzyjającym politycznie momencie i przyjąć formę powstania. Gdy zaś państwo ukraińskie już będzie istniało, wszyscy jego wrogowie z niego zostaną usunięci. Do wrogów tych ideolodzy OUN zaliczali wszystkich nie- Ukraińców, a zwłaszcza Rosjan, Polaków i Żydów.

Tworząc taki program działacze OUN wzorowali się na rosyjskich rewolucjonistach i polskich powstańcach z XIX wieku, ale dołączyli też elementy zyskującego coraz większą popularność w latach 30. faszyzmu i skrajnego nacjonalizmu. Z tej ideologicznej mieszanki miała powstać Ukraina jednolita narodowo, autorytarna i antydemokratyczna (demokracja była dla OUN niebezpieczna, bo wykluczała nacjonalizm).

 DROGĄ DO ZDOBYCIA NIEPODLEGŁOŚCI UKRAINY MIAŁA BYĆ “REWOLUCJA NARODOWA”.

 Duży wpływ na tę ideologię  wywarły przemyślenia ukraińskiego pisarza i dziennikarza Dmytro Doncowa, którego przywódcy OUN uznawali za intelektualnego guru. Mieszkający w Polsce Doncow odrzucał takie zjawiska jak humanitaryzm, liberalizm i demokracja, a największą wartością – większą nawet od Boga – był dla niego naród. “Głoszony przez niego nowy system moralności usprawiedliwiał  wszelkiego rodzaju zbrodnie i przemoc, jeżeli były one dokonywane dla dobra narodu, albo w celu uzyskania państwowości” – pisze Rossolinski – Liebe.

Doncow podziwiał również faszyzm i już w 1926 roku przetłumaczył na ukraiński fragmenty “Mein Kampf” Adolfa Hitlera.

Adolf Hitler był dla Doncowa ideałem przywódcy i porównywał go do Jezusa Chrystusa oraz Joanny D’Arc. Ukraiński faszyzm, nacjonalizm uważał zaś za część europejskich ruchów faszystowskich.

Opierając się na ideologii Doncowa w 1929 roku młody działacz Stepan Łenkawski sformułował “10 przykazań ukraińskiego nacjonalisty” wzorowanych na “Mein Kampf” Adolfa Hitlera, a mających być drogowskazem dla bojowników spod znaku OUN – UPA.

Pierwszy punkt głosił: “Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz walcząc o nie”. Inne brzmiały: “Nienawiścią oraz podstępem  będziesz przyjmował wrogów Twojego Narodu” i “Będziesz dążył do rozszerzenia siły , sławy, bogactwa i obszaru państwa nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców” i “Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy”.

 Owe postulaty współbrzmiały z ideologią nazistowską "Mein Kampf" Adolfa Hitlera.

 DROGA UKRAINY – DROGĄ FASZYSTOWSKICH NIEMIEC

 Adolf Hitler (1889 – 1945 (?) syn austriackiego celnika. Podczas I Wojny Światowej zgłosił się jako ochotnik do armii niemieckiej, gdzie za zasługi został odznaczony.

Kapitulację Niemiec wytłumaczył narodowi niemieckiemu zdradą przede wszystkim Żydów. W "Mein Kampf" pisał:

(...) "Zrozumienie Żydów jest jedynym kluczem do właściwego poznania wewnętrznych, a więc rzeczywistych celów socjaldemokracji.  Zrozumienie tej rasy pozwala na odrzucenie błędnych koncepcji dotyczących przedmiotu i znaczenia tej partii. Dzisiaj jest mi trudno powiedzieć kiedy słowo "Żyd" nabrało dla mnie specjalnego znaczenia. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek usłyszał to słowo w domu...

za życia mego ojca. Myślę, że ten starszy pan traktował je jako słowo z innej epoki, jeżeli w ogóle używał tego terminu...Miał mocne poczucie własnej narodowości, które również na mnie wywarło swe piętno... Także w szkole nie znalazłem podstaw do zmiany wyniesionego z domu obrazu rzeczywistości. ..W szkole realnej poznałem żydowskiego chłopca, którego wszyscy traktowaliśmy z dużą nieufnością. Ta ostrożność spowodowana była jego powściągliwością. ..W wieku czternastu, piętnastu lat zacząłem coraz  częściej spotykać się ze słowem "Żyd", szczególnie przy okazji politycznych dyskusji. .. Odczuwałem lekką niechęć do tego słowa i nie mogłem powstrzymać się przed nieprzyjemnym uczuciem wywołanym przez ujawniane w mojej obecności różnice religijne... Wielki ruch, który rozszerzał sie wśród nich... był syjonizmem... Teraz, kiedy poznałem Żydów jako przywódców socjaldemokracji otworzyły mi się oczy. Moja długotrwała walka wewnętrzna dobiegła końca...Próbowałem odrzucić tę niechęć i czytać tę prasę żydowską, ale moja odraza rosła w miarę lektury... Dlatego byłem ciekawy autorów tego narodowego draństwa, poczynając od wydawców, wszyscy byli Żydami...Jedna rzecz stała się dla mnie zupełnie jasna  - przywództwo partii z którą prowadziłem zażartą walkę było w rekach zupełnie innego narodu - Żydów...Z szarego obywatela stałem się fanatycznym antysemitą...Tylko członkowie narodu mogą być obywatelami państwa A tylko ci w których żyłach płynie niemiecka krew, bez względu na wyznanie mogą być członkami narodu...Dlatego żaden Żyd nie może być członkiem narodu...Żądamy, aby nie - Aryjczycy, którzy przybyli do Niemiec po 2 sierpnia 1914 roku natychmiast opuścili Rzeszę...Monachium 1928 roku, Adolf Hitler".

Po wojnie Hitker powrócił do Monachium, gdzie wstąpił do Niemieckiej Partii Robotników, niewielkiego wówczas ugrupowania prawicowego, by w 1923 roku przekształcić tę partię w NSDAP, której symbolem stała się swastyka. W tym samym roku Hitler przeprowadził pucz monachijski (próbę przejęcia władzy), który został stłumiony. Podczas pobytu w więzieniu napisał dzieło swojego życia “Mein Kampf” (“Moja Walka”). Książkę tę zadedykował swojemu osobistemu sekretarzowi Rudolfowi Hessowi. Mówi ona m.in. o zniesieniu postanowień traktatu wersalskiego, rozbicia ruchu komunistycznego oraz o eliminacji “podstępnych i złych” Żydów oraz “zabierających przestrzeń życiową” Słowian. Zapowiadając “dynamiczne zmiany”, “odejście od szarej rzeczywistości” zdobył znaczne poparcie społeczeństwa. Już w 1932 roku partia Hitlera posiadała najwięcej reprezentantów w Reichstagu.

Mając w pamięci nieudany pucz monachijski Hitler nie chciał się zdecydować na podobny sposób przejęcia władzy. Gdy w 1933 roku partia konserwatystów uległa rozłamowi, kanclerz Franz von Papen zaproponował nazistom utworzenie koalicji i w ten sposób Hitler został kanclerzem Niemiec.

W 1933 roku pożar Reichstagu dał Hitlerowi pretekst do delegalizacji Komunistycznej Partii Niemiec, dzięki czemu Hitler uzyskał władzę dyktatorską. Nazizm stał się oficjalną doktryną III Rzeszy Niemieckiej, a Adolf Hitler został ogłoszony jej wodzem.

Podczas przebiegu całej II Wojny Światowej Hitler wypełniał swoją ideologię życiową zawartą w “Mein Kampf”. W 1944 roku generałowie niemieccy widząc nieuchronną klęskę III Rzeszy dokonali zamachu na Hitlera, jednak zamach zakończył się fiaskiem, a odpowiedzialnych za zamach aresztowano i zabito.

Hitler 30 kwietnia 1945 roku przestał być kanclerzem Niemiec, a funkcję tę powierzył Josephowi Goebbelsowi. Obydwaj naziści popełnili samobójstwo,

Hitler (?) 30 kwietnia 1945 roku , Goebbels 1 maja 1945 roku.

UKRAIŃSKA KOLABORACJA

 Państwo ukraińskie w czasie przebiegu II Wojny Światowej nie istniało, istniały zaś siły zbrojne OUN – UPA i wspomagająca ich ideologiczne  na Kresach Południowo – Wschodnich II RP część ludności ukraińskiej i Cerkiew prawosławna z metropolitą lwowskim Andrzejem Szeptyckim. Tych duchownych greckokatolickich poświęcających narzędzia dokonywanych zbrodni na Polakach należy uznać za współwinnych zbrodniom OUN – UPA. Owe poświęcane narzędzia zbrodni to kosy, piły, młoty, sierpy, itp.

Ukraińcy postanowili w czasie okupacji niemieckiej Polski założyć własne państwo ukraińskie, na co nie uzyskali zgody samego Hitlera. Ale OUN – UPA i tak kolaborowała z  Niemcami tworząc ukraińsko niemieckie bataliony śmierci jak batalion “Nachtigall” (Słowiki), czy też batalion SS – Galizien, “Roland” etc.

SS- Galizien była jedną z najbardziej zbrodniczych formacji militarnych w dziejach. Dziś hasła głoszone przez zbrodniarzy z SS-Galizien znów stają się mottem przewodnim współczesnych ukraińskich nacjonalistów.

Korzenie 14. Dywizji Grenadierów SS, nazywanej także 1 dywizją ukraińską lub SS-Galizien, sięgają roku 1929, kiedy na zorganizowanym w Wiedniu wielkim kongresie zjednoczeniowym nacjonalistycznych organizacji ukraińskich powstała wspólna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. W celach organizacyjnych OUN dokonał własnego podziału terytorialnego „Samostijnej Ukrainy” na „Kraje”, które dzieliły się dalej na okręgi, nadregiony i regiony. Tereny Małopolski Wschodniej, wchodzące w skład przedwojennego państwa polskiego, nazwano Krajem Drugim.

Z kolei obszary Wołynia, południowego Polesia, Chełmszczyzny i Podlasia Lubelskiego zakwalifikowano do Kraju Trzeciego.

Programowym celem OUN w 1929 r. było stworzenie niepodległego państwa ukraińskiego od Donu aż po Małopolskę, scalonego z obszarów stanowiących rzekomo ukraińskie terytoria okupowane przez ZSRS, Polskę i Rumunię. OUN pragnął oderwać od II Rzeczypospolitej trzy historycznie polskie województwa: stanisławowskie, lwowskie i tarnopolskie. Należy z całym naciskiem podkreślić, że ideologicznym celem OUN nie było jedynie stworzenie niepodległego państwa ukraińskiego zamieszkiwanego przez mniejszości narodowe żyjące tu od wielu pokoleń, ale brutalna czystka etniczna mająca na celu stworzenie monolitu narodowego, kulturowego i religijnego. Ludobójstwo miało być jedynym sposobem usunięcia wszystkich „czużyńców”, czyli obcokrajowców.

Wstępem do bestialskich zbrodni popełnianych z entuzjazmem przez późniejszych zbrodniarzy z SS-Galizien była działalność dywersyjna i terrorystyczna OUN na terenie II RP. Opierała się ona na sloganie programowym: „Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy”. Faktycznie, wbrew przyjętej przez inne organizacje ukraińskie polityce zbliżenia z Polakami, OUN przeprowadził szereg zbrodniczych zamachów i akcji dywersyjnych skierowanych przeciw polskim funkcjonariuszom państwowym. Już 6 marca 1929 r., a więc zaledwie miesiąc po wielkim kongresie zjednoczeniowym, grupa aktywistów OUN napadła na lwowskiego listonosza Franciszka Kochanowskiego. Napadom i zastraszeniom Polaków realizowanym przez Ukraińską Organizację Wojskową w ramach hasła „Wygnajmy Lachów za San” towarzyszyły liczne akcje sabotażowe w polskich obiektach administracyjnych.

Szczególnie narażona na działalność ukraińskich nacjonalistów była infrastruktura transportowa: tory kolejowe, mosty, urzędy pocztowe, słupy telefoniczne, słupy energetyczne czy posterunki policji państwowej. W artykule „Pacyfikacja w Małopolsce Wschodniej na forum Ligi Narodów”, zamieszczonym w Zeszytach Historycznych, Jan Pisuliński przypomina, że w statystykach policyjnych z okresu między lipcem a październikiem 1930 r. odnotowanych zostało aż 186 aktów terroru.

Oczywiście tego typu dywersja spotykała się z ostrą reakcją rządu polskiego. Na osobisty rozkaz premiera Józefa Piłsudskiego od 16 września 1930 r. do 16 powiatów województw: lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego wkroczyło 17 kompanii policyjnych oraz oddziały 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, dowodzone przez Czesława Grabowskiego, lwowskiego komendanta wojewódzkiego Policji Państwowej. Polska akcja policyjna zakończyła się 30 listopada 1930 r. W sumie aresztowano 1739 osób, z czego 1143 zatrzymanych stanęło przed sądem pod zarzutem udziału w zbrojnych zamachach przeciw państwu polskiemu. Pomimo iż zgromadzony materiał dowodowy w postaci zarekwirowanych 1287 sztuk broni długiej, 566 rewolwerów, 31 granatów oraz 99,8 kg materiałów wybuchowych wskazywał na szykowanie się OUN do programowego ludobójstwa ludności polskiej i żydowskiej, to zaledwie kilku aresztowanych otrzymało surowe wyroki. Większość przedstawicieli Ukraińskiej Organizacji Wojskowej zostało zwolnionych z aresztu. Zemsty na „polskich oprawcach” mieli dokonać w mundurach SS-Galizien.

DZIEŁO ABWEHRY

Ukraińska Organizacja Wojskowa powstała jeszcze w 1920 r. po zapomnianej obecnie przez polskie media i podręczniki historyczne wojnie o przynależność państwową Galicji Wschodniej. Na początku października 1918 r. pułkownik Władysław Sikorski powołał we Lwowie Komendę Okręgową złożoną z byłych oficerów i szeregowych żołnierzy Polskiego Korpusu Posiłkowego. Jej celem było jak najszybsze zbrojne zajęcie Lwowa w imieniu odradzającej się Rzeczypospolitej, a tym samym uprzedzenie zjeżdżających się do Lwowa delegatów ukraińskich, którzy zamierzali powołać Ukraińską Radę Narodową i ogłosić niepodległość Galicji Wschodniej, Bukowiny i Rusi Zakarpackiej. 30 października nowo mianowany komendant lwowskiego okręgu POW por. Ludwik de Laveaux wydał tajny rozkaz zbrojnego zajęcia Lwowa w imieniu Polski następnego dnia. Decyzja była jednak podjęta za późno. O poranku 1 listopada 1918 r. żołnierze wchodzący w skład Ukraińskiego Komitetu Wojskowego uprzedzili polską akcję, zajmując najważniejsze budynki publiczne we Lwowie. W odpowiedzi nieliczne siły polskie rozpoczęły akcję obronną. Wkrótce powołano Naczelną Komendę Obrony Lwowa, która zamierzała utrzymać miasto do nadejścia Armii Wschód gen. Tadeusza Rozwadowskiego.

Konsekwencją tych wydarzeń była bitwa o Lwów oraz walki o Przemyśl i Galicję Wschodnią. Działania wojenne trwały niecały miesiąc. Łącznie do polskich obozów dla jeńców wojennych w Brześciu, Dąbiu, Dęblinie, Kaliszu, Lwowie, Modlinie, Pikulicach, Przemyślu, Strzałkowie, Szczypiornie, Tarnopolu, Tomaszowie, Wadowicach, Wiśniczu trafiło razem 24 tys. internowanych Ukraińców, a przewinęło się przez nie około 100 tys. osób. Prawdopodobnie około 25 tys. internowanych zmarło w obozach, głównie wskutek fatalnych warunków sanitarnych.

Pamięć o tych wydarzeniach mocno wryła się w pamięć ukraińskich nacjonalistów. W 1920 r. wielu z nich – oficerów Ukraińskiej Armii Halickiej – wstąpiło w szeregi Ukraińskiej Organizacji Wojskowej. Już w tym czasie UWO wzbudziła szczególne zainteresowanie niemieckiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Kontaktami z Abwehrą zajął się Roman Suszko, szef wywiadu UWO i przyszły dowódca Legionu Ukraińskiego.

Postać Romana Suszki do dzisiaj budzi wiele kontrowersji. Ukraińcy byli przekonani, że podczas pobytu w polskim areszcie śledczym na przełomie 1930–1931 r. prawdopodobnie załamał się i podał wiele tajemnic OUN polskiemu wywiadowi. Spalony dla organizacji został zmuszony do emigracji. Dwa lata mieszkał w Wiedniu, a od 1933 do 1938 r. w USA. Jego znajomości w Abwehrze były jednak na tyle znaczące, że w 1938 r. OUN zwrócił się do niego z prośbą o powrót do Wiednia i nawiązanie rozmów z Niemcami. Efektem tych rozmów, a także w wyniku osobistych ustaleń przewodniczącego Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Andrija Melnyka z szefem Abwehry, admirałem Wilhelmem Canarisem, było utworzenie w maju 1939 r. Legionu Ukraińskiego o kryptonimie operacyjnym Bergbauern-Hilfe (BBH) – dywersyjnego oddziału ukraińskich nacjonalistów pod dowództwem Romana Suszki. Zadaniem 250 żołnierzy tego legionu był przygotowanie antypolskich działań dywersyjnych w Małopolsce Wschodniej.

W sierpniu 1939 r. niemieckie dowództwo bardzo nisko oceniło stan przygotowania tej jednostki do działań wojskowych. Niemcy nie chcieli też drażnić nowego sowieckiego sojusznika koncepcją powstania narodowego na Ukrainie. Dlatego oficjalnie Legion Ukraiński został wycofany z udziału w kampanii wrześniowej. Jednak nienawiść do Polaków była tak silna, że wbrew ścisłym rozkazom nie nawiązywania walki z przeciwnikiem niektóre oddziały legionu rozpoczęły samowolny atak na polskie garnizony i oddziały WP w okolicach Stryja. 17 września 1939 r. nacjonaliści ukraińscy otrzymali silny cios w plecy od swojego sojusznika. Zobowiązania Niemców wynikające z paktu Ribbentrop-Mołotow nakazywały likwidację Legionu Ukraińskiego. OUN-owcy musieli czekać dwa lata, zanim ich marzenia znowu mogły się ziścić.

25 lutego 1941 r. admirał Wilhelm Canaris zgodził się ponownie na utworzenia ukraińskiej organizacji bojowej. Uchwałą II walnego zjazdu OUN sformowano dwa bataliony podlegające Abwehrze: „Nachtigall” i „Roland”, które sami Ukraińcy obwołali samozwańczo Drużyną Ukraińskich Nacjonalistów. Oba bataliony nosiły mundury Wehrmachtu, były dowodzone przez niemieckich oficerów i podlegały naczelnemu dowództwu Wehrmachtu (OKW). Jedynym elementem munduru, różniącym Ukraińców od ich niemieckich kolegów, była niebiesko-żółta wstążka na ramieniu.

W czerwcu 1941 r. nacjonaliści z frakcji B OUN, po przewodnictwem Andrija Melnyka, tak pisali do swoich niemieckich przyjaciół: „My Ukraińcy bardzo boleśnie odczuwamy fakt, że przez dwa lata mogliśmy się jedynie przyglądać walce z naszym wspólnym wrogiem”. Na te deklarację lojalności Niemcy odpowiedzieli w zasadzie dopiero w marcu 1943 r., kiedy Reichsführer SS Heinrich Himmler przystał na prośbę Otto von Wächtera, gubernatora Dystryktu Galicja Generalnego Gubernatorstwa, utworzenia pułku policji SS złożonego z Ukraińców. 25 marca 1943 r. zebrano ukraińską ludność Lwowa, której przedstawiono zagrożenia płynące z „nadciągającego ze wschodu bolszewizmu”.

W imieniu narodu ukraińskiego do kancelarii Hitlera wyjechali: Kubijowicz, Suszko i Fihoła, by wiernopoddańczo złożyć Hitlerowi prośbę o utworzenie ukraińskich sił zbrojnych. Jedyne, co udało im się osiągnąć, to utworzenie jednej dywizji w ramach Waffen-SS. Nie oznaczało to, że Niemcy nagle uznali Ukraińców za ,,jednostki wartościowe rasowo”. Nawet w 1944 r. Hans Frank nie ukrywał: ,,kiedy wreszcie wygramy tę wojnę, nie mam nic przeciwko zrobieniu z Polaków, Ukraińców i tego wszystkiego co się tu wałęsa, co się tylko nam będzie podobało”. Udział Ukraińców w budowaniu „germańskiego imperium narodu niemieckiego” miał być tylko aktem wiernopoddańczym. O żadnej wolnej Ukrainie nie mogło być mowy.

Przekonało się o tym wielu działaczy OUN, którzy zakończyli życie na niemieckich szubienicach lub trafili do obozów koncentracyjnych. Sam Stepan Bandera, przywódca OUN-B – jednej z dwóch frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, trafił do KL Sachsenhausen. Dwóch jego rodzonych braci zakatowano w Oświęcimiu. W KL Sachsenhausen, w Zellenbau – na oddziale dla więźniów specjalnych, razem z nim uwięziony był pierwszy dowódca Armii Krajowej Stefan Rowecki oraz sam Andrij Melnyk, który w 1941 r. wiernopoddańczo chciał ucałować dłoń Hitlera. Czy zatem Ukraińcy mogli naprawdę wiązać jakiekolwiek nadzieje na utworzenie swojego państwa pod protektoratem III Rzeszy Niemieckiej?

A skoro wiedzieli lub domyślali się, że ich kolaboracja wcześniej czy później przyniesie im zagładę, to dlaczego wkładali tyle zapału i entuzjazmu w mordowanie własnych sąsiadów?

BESTIE W LUDZKIEJ SKÓRZE

Z niemal 80 tys. ukraińskich ochotników pragnących walczyć w mundurze SS Niemcy przyjęli na szkolenie jedynie kilkanaście tysięcy. Dowódcą dywizji „Hałyczyna”, jak inaczej nazywano SS-Galizien, został generał major Fritz Freitag, a szefem sztabu major Wolf Heike. Podobnie dowódcami pięciu pułków policji SS oraz jednego rezerwowego batalionu policji zostali tylko i wyłącznie Niemcy. To był najlepszy dowód jaki był stosunek „narodu panów” do „podrzędnej nacji słowiańskiej”, za jaką w Berlinie uważano Ukraińców.

Sami Ukraińcy wykazywali jednak fanatyzm, który czasami przerażał nawet Niemców. O ukraińskich zbrodniach na Podolu i Wołyniu mówi się, że ,,były tak straszne, żeby nie tylko martwi milczeli, ale i żywi nie byli w stanie o tym zabijaniu opowiedzieć….” Zagłada ponad 3 tys. wsi, w których mieszkało ponad 120 tys. Polaków, nie została do dzisiaj osądzona choćby w sposób symboliczny. Żeby wykazać się oszczędnością amunicji, ukraińscy fanatycy mordowali Polaków i Żydów siekierami, łopatami, piłami do drewna i palili żywcem. Przed skrajnym okrucieństwem ukraińskich zbrodniarzy nie było ucieczki. Ci, których nie zamordowali Ukraińcy w niemieckim mundurze, byli zabijani przez swoich ukraińskich sąsiadów cywili. Skala okrucieństwa przeraziła nawet Niemców, którzy w celu powstrzymania skrajnego sadyzmu poprosili o interwencję Gestapo. Nie wszyscy Ukraińcy zachowywali się podle. Należy podkreślić, że istnieją licznie udokumentowane przypadki ratowania Polaków przez ich ukraińskich sąsiadów.

Jest wielką niesprawiedliwością wobec odchodzącego już pokolenia bohaterskich powstańców warszawskich nieosądzenie bestialstwa ukraińskiego podczas pacyfikacji tego zrywu niepodległościowego. Do dzisiaj żyją w USA i Wielkiej Brytanii starcy, którzy mają na swoich zbrodniczych łapach krew mieszkańców Warszawy. A mimo to są wśród nas naiwni publicyści twierdzący, że Ukraińcy nigdy nie uczestniczyli w pacyfikacji polskiej stolicy.

Znakomicie rozprawia się z tym kłamstwem prof. Edward Prus w swoich rewelacyjnych i godnych polecenia książkach „SS-Galizien, patrioci czy zbrodniarze?”, “Atamania UPA”, “Herosi spod znaku tryzuba”.

W pamięci warszawiaków na zawsze powinna pozostać zbrodnicza 150-osobowa ukraińska kompania policyjna stacjonująca w gmachu Gestapo przy alei Szucha. W pierwszych dniach powstania owych 150 żołdaków z kompanii grupy bojowej Schutzpolizei próbowało ukryć się w prywatnych mieszkaniach, których mieszkańców dosłownie wyżynano. Trudno się więc dziwić, że powstańcy niechętnie brali do niewoli złapanych ukraińskich morderców w mundurach SS. Podobnie postępowano z ukraińskimi wartownikami z Pawiaka. We wrześniu 1944 r. do Warszawy przybył Legion Wołyński. 400 ukraińskich siepaczy pod dowództwem przedwojennego oficera kontraktowego Wojska Polskiego pułkownika Petra Diaczenki z miejsca przystąpiło do dzieła zagłady polskiej stolicy. Nawet niemiecki historyk Guenther Deschner w książce „Warsaw rising” podkreślił, że: „Powstanie dało Ukraińcom idealną możliwość ujścia dla ich głęboko zakorzenionych antypolskich urazów”. W 1965 r. Marek Hłasko wspominał: „I nie uwierzyłaby chyba również i w to, że widziałem w czterdziestym czwartym roku w Warszawie, jak sześciu Ukraińców zgwałciło jedną dziewczynę z naszego domu, a potem wyjęli jej oczy łyżką do herbaty; i śmiali się przy tym, dowcipkowali…”.

Nie należy zapominać, że w zagładzie polskiej stolicy brał także udział pułk renegatów Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej dowodzony przez zbrodniarza Bronisława M. Kaminskiego.

Także w tej jednostce znalazły się hordy kozackie: 209. Kozacki Batalion Schutzmannschaften, 3. Pułk Kozaków płk. Bondarenki, 69. Dywizjon Kawalerii i 572. Batalion Piechoty.

WOŻD CZYLI WÓDZ

Radykalną ukraińską nacjonalistyczną ideologię z radością przyjęło młode pokolenie działaczy OUN – UPA mieszkające i wychowane w Polsce. Byli wśród nich m.in. Stepan Bandera, Roman Szuchewycz, Jarosław Stećko, Stefan Łemkawski. Podobał się im związany z nią fanatyzm, bezgraniczne oddanie sprawie o obowiązek walki. Ten ostatni młodzi zaczęli realizować w praktyce prowadząc w latrach 20. i 30. działania terrorystyczne przeciw państwu polskiemu. Działacze OUN dokonywali zamachów na polskich urzędników i urzędy, podpalali polskie gospodarstwa w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu, niszczyli tory kolejowe, przecinali druty telefoniczne, napadali na banki i urzędy pocztowe. Zabijali też Ukraińców, którzy “kolaborowali” z Polakami, a także tych działaczy obu stron, którzy dążyli do polepszenia stosunków polsko – ukraińskich.

Z rąk działaczy OUN zginęli m.in. kurator lwowski Stanisław Sobiński, poseł Tadeusz Hołówko, minister spraw wewnętrznych  Bronisław Pieracki, szereg policjantów i dziewięcioro Ukraińców uznanych za kolaborantów.  

W samym tylko 1932 roku OUN przeprowadziła 600 akcji terrorystycznych, a w 1937 – 830.

Znamienne, że takich akcji nie przeprowadzano na terenie Ukrainy sowieckiej.  Wobec sowieckiego terroru było to znacznie trudniejsze niż w Polsce…

Młodzi nacjonaliści ukraińscy zapatrzeni byli w pokrewny im kierunek ideologiczny – niemiecki faszyzm. Jak podaje Grzegorz Rossoliński – Liebe, w maju 1938 roku Andrij Melnyk w liście do Joachima von Ribbentropa pisał, iż “OUN jest ideologicznie spokrewniona z podobnymi ruchami w Europie, zwłaszcza z narodowym socjalizmem w Niemczech i faszyzmem we Włoszech”.

OUN-owcy przyjęli za swoją faszystowską koncepcję wodza i stosowali ją w praktyce. Przywódcy OUN nazywani byli “wożdami” lub “prowidnykami” (czyli wodzami) i dyktatorsko kierowali organizacją.

OUN utrzymywała kontakty z chorwackimi ustaszami, Włochami Mussoliniego oraz faszystami brytyjskimi. "Wielu ukraińskich studentów i uczniów marzyło o byciu führerami albo duce" – pisze historyk Grzegorz Rossoliński – Liebe.

NIEMIECKI WYWIAD WSPIERAŁ STEPANA BANDERĘ

Fascynacja  faszyzmem zaowocowała też współpracą OUN z niemieckim wywiadem wojskowym. Ukraińcy otrzymywali z Berlina pieniądze, dokumenty, sprzęt i instrukcje, a w zamian prowadzili działalność wywiadowczą na terenie Polski..

Stepan Bandera jest głównym symbolem dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA ludobójstwie na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Jest symbolem ukraińskiej kolaboracji z hitlerowskimi Niemcami, której realnym efektem było powstanie ukraińskiej dywizji SS „Galizien” i ukraińskich batalionów Wehrmachtu „Nachtigall” i „Roland”.

Choć Bandera został przez Niemców aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym, to przypuszczalnie na mocy nieformalnego porozumieniu o współpracy ukraińsko-niemieckiej przeciwko Armii Czerwonej został wraz z innymi przywódcami OUN przez hitlerowców zwolniony. Na Ukrainę jednak wrócić nie zdążył. Po wojnie przebywał w Monachium – pod fałszywymi nazwiskami i w przebraniu. Jego ochronę stanowić mieli byli esesmani. Ani Amerykanie, ani Sowieci nie zdołali pojmać Bandery. Zginął dopiero w 1959 roku w zorganizowanym przez ZSRS zamachu.

Stepan Bandera to także „bohater narodowy” dla sporej części zwolenników Majdanu i porewolucyjnych władz w Kijowie. Jego portrety pojawiały się wraz z flagami i symbolami UPA na barykadach i w zdobytych gmachach. Pomniki UPA i Bandery stoją zresztą w setkach wsi i miast zachodniej Ukrainy, a środowiska skrajnie nacjonalistyczne, neonazistowskie, antypolskie, antyrosyjskie i antysemickie stanowią dużą część zaplecza nowych, „demokratycznych” władz.

Polski historyk, zajmujący się tematyką II Wojny Światowej, Holokaustu, faszyzmu i politycznych zbrodni na ludności cywilnej, pracujący na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim, Grzegorz Rossoliński -Liebe, po kilkuletnich badaniach twierdzi, że Bandera po wojnie w dużo większym stopniu wspierany był przez służby wywiadowcze RFN, niż do tej pory przypuszczano.

BANDERA – SOJUSZNIK USA, WIELKIEJ BRYTANII, I RFN

Po wojnie Bandera współpracował najpierw z brytyjskim Secret Intelligence Sernice (MI6) – w zamian za pomoc finansową, Bandera szkolił brytyjskich agentów i pomagał w przerzucaniu ich do ZSRS. Pod presją USA Brytyjczycy zerwali współpracę z Banderą w 1954 roku, ale siatka Bandery działała w RFN nadal; drukowała własne gazety i książki, kierowała swoimi szpiegami w ZSRS, finansując to fałszywymi dolarami. Kierowała „Wolnym Ukraińskim Uniwersytetem” w Monachium i organizowała antysowieckie akcje protestacyjne.

Z centrali w Monachium jeden z czołowych ukraińskich działaczy, Jarosław Stećko, kierował „Antybolszewickim Blokiem Narodów”, organizacją dawnych nazistowskich kolaborantów z Chorwacji, Słowacji i Ukrainy, która podczas zimnej wojny działała jako bojówka antykomunistyczna. Przez cały ten czas, do 1960 roku – według danych policji niemieckiej – ugrupowanie banderowców dokonało w RFN ok. 100 zabójstw politycznych.

Od wiosny 1956 roku Bandera, w zamian za pieniądze i broń, współpracował najpierw z wywiadem włoskim, a potem – zachodnioniemieckim. Bandera i Niemcy byli przekonani, że na terytorium Ukrainy i Polski działa silne, antysowieckie ukraińskie podziemie (co, po części i na ziemiach polskich, było niestety prawdą). Nadal na Ukrainę i do Polski wysyłano kurierów i kilkuosobowe bojówki. W końcu, w 1957 roku Nikita Chruszczow zlecił zabójstwo emigracyjnego kierownictwa OUN – Bandery i Lwa Rebeta.

Zamach na Banderę wykonano w Monachium 15 października 1959 roku.

W wywiadzie udzielonym 2 maja portalowi german-foreign-policy.com Rossoliński-Liebe twierdzi na podstawie odtajnionych niedawno dokumentów CIA, że żaden zachodni wywiad tak długo nie wspierał Bandery, jak zachodnioniemiecki BND (Federalna Służba Wywiadowcza). BND finansował siatkę OUN w Monachium i napływających do niej ukraińskich nazistów i kolaborantów, wspierał także pozycję samego Bandery. Niemiecki wywiad nadal jednak nie ujawnia swoich dokumentów na ten temat.

Odtajnione amerykańskie akta jednak ujawniają kulisy początków współpracy Bandery z Brytyjczykami i Niemcami. W kontakcie z MI6 Bandera był już od 1948 roku, a od 1949 roku brytyjski wywiad pomagał mu w wysyłaniu ukraińskich agentów na Ukrainę. Brytyjczycy zdawali sobie przy tym sprawę, z kim mają do czynienia: „To bandyta, jeśli chce się go tak nazwać, ale z gorącym patriotyzmem, który nadaje jego bandytyzmowi moralne tło i uzasadnienie”. Najpóźniej od 1956 roku z Banderą współpracował także wywiad RFN, i także doskonale zdawał sobie sprawę, kim jest Bandera: „Znamy go już od dobrych 20 lat” – pisał w 1959 roku Heinz-Danko Herre, dawniej działający w hitlerowskim wywiadzie wojskowym na ZSRS (Fredem Heere Ost), a po wojnie odpowiedzialny w BND za szpiegostwo na terenie ZSRS.

Rossoliński-Liebe twierdzi, że dopóki niemiecki wywiad nie ujawni swoich dokumentów na temat współpracy z Banderą, nie będzie możliwe pełne wyjaśnienie jego wymiaru.

Podkreśla jednak, że nikt inny tak długo i tak intensywnie nie wspierał po wojnie Bandery, jak BND. Cała ukraińska działalność w Monachium była możliwa tylko dlatego, że zachodnie kraje traktowały ukraińskiego nazistę jako partnera w walce z ZSRS i blokiem wschodnim. Dla historyka nie ma najmniejszej wątpliwości, że ideologia Stepana Bandery i jego frakcji OUN czerpała bezpośrednio z hitlerowskiego nazizmu.

We wrześniu 1939 roku wobec coraz bardziej widocznej klęski państwa polskiego, Ukraińcy w wielu miejscach na Kresach Południowo – Wschodnich występowali przeciwko Wojsku Polskiemu, policji i zwykłym mieszkańcom. Rossoliński – Liebe podaje, iż szacuje się, że w krótkim czasie OUN zabiła wtedy ok 3 tysiące Polaków i nieznaną bliżej liczbę Żydów.

Okupujący Polskę Niemcy traktowali Ukraińców lepiej niż Polaków. Blisko 30 tysięcy Ukraińców z zajętej przez Sowietów  Małopolski Wschodniej schroniło się w Generalnym Gubernatorstwie (GG). Hitlerowcy zezwolili im na otwieranie instytucji społecznych, kulturalnych i pomocowych. Dużym ośrodkiem społeczności ukraińskiej stał się wtedy Kraków – stolica GG.

Z III RZESZĄ NIEMIECKĄ PO UKRAINĘ

Szanse na utworzenie państwa ukraińskiego ounowcy wiązali z nieuchronnym konfliktem pomiędzy Związkiem Sowieckim a III Rzeszą Niemiecką. Bandera i jego współpracownicy chcieli wykorzystać niemiecki atak na Rosję, by ogłosić powstanie  niepodległej Ukrainy, a następnie poprosić Hitlera o jej uznanie. Wzorowali się tu na precedensie państwa słowackiego proklamowanego w marcu 1939 roku i Chorwacji ogłoszonej w kwietniu 1941 roku.  Oba te twory zostały uznane przez Hitlera i stały się sojusznikami III Rzeszy.

Moment próby nadszedł 22 czerwca 1941 roku. Około 800, wcześniej przygotowanych aktywistów OUN-B (czyli części kierowanej przez Stepana Banderę) podzielonych na mniejsze grupy, podążyło za armią niemiecką na Wschód, by utworzyć ukraińskie władze. N miejscu ujawniali się pozostający w konspiracji członkowie OUN.

Ounowcy z Armią Czerwoną raczej nie walczyli. Czekali na jej odejście i dopiero wtedy zwoływali wiec ludności i ogłaszali  powstanie Ukrainy. Odczytywali stosowną deklarację i skłaniali słuchaczy do złożenia przysięgi na wierność prowidnykowi Stepanowi Banderze. Tworzyli administrację i milicję. 30 czerwca 1941 roku w zajętym przez Niemców Lwowie w budynku Towarzystwa Proświta bliski współpracownik Stepana Bandery Jarosław Stećko ogłosił oficjalnie przywrócenie państwa ukraińskiego współpracującego z Wielkimi Niemcami Adolfa Hitlera. Wiadomość o proklamacji podano nazajutrz rano przez radio w języku ukraińskim i niemieckim. Władze niemieckie tolerowały te wystąpienia, choć ich przedstawiciele zaznaczali, że decyzję czy państwo ukraińskie rzeczywiście powstanie podjąć może tylko Führer. Póki co jednak traktowali Ukraińców jak sojuszników i postanowili wykorzystać dla swoich celów.

Demokracja dla Ukraińców była niebezpieczna bo wykluczała nacjonalizm.

17 czerwca 1941 roku Reinhard Heydrich wysłał do funkcjonariuszy SS i policji instrukcje nakazujące przeprowadzenie “akcji samooczyszczających”, czyli prowokowania pogromów antyżydowskich na zajmowanych przez Wehrmacht terenach ZSRS. Do takiego pogromu doszło 1 lipca 1941 roku we Lwowie przy współudziale banderowców.

Mieszkańcy miasta wzburzeni byli  mordami jakiego NKWD dokonało na aresztantach przetrzymywanych w lwowskich więzieniach. Na hasło dane przez Niemców ukraińscy milicjanci , członkowie OUN rozpoczęli pogrom Żydów, których oskarżono o współpracę z Sowietami. W lwowskich więzieniach przy ul. Łąckiego, Zamarstynowskiej, Brygidkach, ukraińsko – niemiecki batalion “Nachtigall” (Słowiki) w sposób okrutny mordował więźniów żydowskich, rzekomych kolaborantów sowieckich.

Ukraińcy z Niemcami wywlekali Żydów z mieszkań, pędzono ich ulicami do więzień, gdzie mieli wyciągać zwłoki zamordowanych, a potem okrutnie zabijano.

Dzisiaj (2019 rok) Ukraińcy w dalszym ciągu organizują pogromy Żydów.

patrz http://niepoprawni.pl/blog/2218/bij-zyda-ze-zbrodnia-ukrainsko-niemiecka-w-tle

Do podobnych pogromów doszło  w wielu miejscowościach Zachodniej Ukrainy, a mogło w nich zginąć w sumie kilkadziesiąt tysięcy Żydów.

POMOCNICY ZBRODNI

Niemcy nie uznali państwa ukraińskiego, a Bandera i Stećko zostali aresztowani i wywiezieni do Berlina, gdzie przebywali pod nadzorem policyjnym. Aresztowani też i innych działaczy OUN. Wywołało to rozczarowanie wśród ounowców, ale pomimo tego organizacja starała sie utrzymywać dobre relacje z niemieckimi władzami.

Z kolei hitlerowcy traktowali zachodnich Ukraińców znacznie lepiej niż Polaków, czy Rosjan, nie wspominając o już o Żydach.

Utworzona latem 1941 roku milicja ukraińska została decyzją Himmlera przeformowana w policję i stała się formacją pomocniczą Niemców.  Lokalni przywódcy OUN wydali swoim podwładnym rozkaz masowego wstępowania w jej szeregi. I w tej właśnie roli ounowcy wzięli czynny udział w przeprowadzonej przez Niemców eksterminacji Żydów. Ukraińska policja brała czynny udział w likwidowaniu niemieckich gett na terenie Polski, w wyłapywaniu ukrywających się Żydów w tzw. “aryjskich” częściach miast, na “aryjskich papierach” i masowych egzekucjach Żydów.

Akcja pokazała ounowcom, że da się w stosunkowo krótkim czasie przeprowadzić eksterminację nawet dużej grupy narodowościowej.  Doświadczenia te wykorzystano w 1943 roku, gdy OUN postanowiła przeprowadzić czystkę etniczną na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej mordując  tamtejszych Polaków. W zorganizowany, okrutny sposób zabito wówczas od 70 do 100 tysięcy cywilów. Wzięli w tym udział członkowie OUN i jej zbrojnego ramienia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), a także zwykli Ukraińcy. Gdy zaś problem polski został rozwiązany UPA przystąpiła do wyłapywania resztek Żydów, którzy na Zachodniej Ukrainie w kryjówkach, leśnych obozach i bunkrach przetrwali akcję eksterminacyjną. Chęć współpracy Ukraińców Niemcy postanowili wykorzystać w 1943 roku, gdy klęski na Wschodzie poważnie dawały się im we znaki. 28 kwietnia 1943 roku we Lwowie, z udziałem generalnego gubernatora Hansa Franka ogłoszono informację o formowaniu ukraińskiej dywizji Waffen – SS. Zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania – do dywizji zgłosiło się aż 80 tysięcy ochotników. Wybrano z nich kilkanaście tysięcy. Dywizja nie powalczyła długo, została rozbita pod Brodami w lipcu 1944 roku.

ORGANIZACJA UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW – CENNY SOJUSZNIK

Pod koniec wojny, gdy jasne stało się, że III Rzesza ją przegra, kierownictwo OUN rozpoczęło działania mające na celu odcięcie się organizacji od jej związków z hitleryzmem. W wydawanych po wojnie zbiorach dokumentów zmieniano ich brzmienie, tak aby usunąć jakiekolwiek odniesienia do faszyzmu lub antysemityzmu. Zaprzeczano też udziałowi Ukraińców w Holokauście i mordowaniu Polaków. Pisano wręcz, że UPA pomagała podczas okupacji niemieckiej mniejszościom etnicznym na Ukrainie.

Sam Stepan Bandera, uwolniony pod koniec wojny przez Niemców osiadł w Monachium, gdzie stworzył ośrodek ukraińskiej społeczności. Przedstawiał siebie i OUN jako ekspertów od Związku Sowieckiego posiadających rozbudowaną siatkę wywiadowczą po drugiej stronie Żelaznej Kurtyny. Z tego właśnie powodu zainteresowały się nim wywiady państw zachodnich od których otrzymywał pieniądze i ochronę.

Pomagały mu wywiady zachodnio niemiecki, brytyjski i amerykański. NKWD, a potem KGB usiłowały go porwać, a gdy to się nie powiodło – zlikwidować. Udało się to dopiero 14 lat po wojnie. W 1959 roku Bandera został otruty cyjankiem potasu przez  agenta KGB. Do końca życia Stepan Bandera nie zrezygnował ze swoich skrajnie faszystowskich, nacjonalistycznych i autorytarnych poglądów.  

NIEPRECYZYJNA I NIEKONSTYTUCYJNA KOMPROMITACJA POLSKIEGO TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO Z PREZYDENTEM RP ANDRZEJEM DUDĄ W TLE.

 WDZIĘCZNOŚĆ NEOBANDEROWCÓW BEZ GRANIC.

WALZMAN (PETRO POROSZNKO). W POKŁONACH DUDZIE I PRZYŁĘBSKIEJ.

 Zapisy nowelizacji o IPN zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Uważał, że fragmenty dotyczące takich pojęć jak “ukraińscy nacjonaliści” czy “Małopolska Wschodnia” są niezgodne z zasadą określoności przepisów prawa, nieprecyzyjne, a przez to niezgodne z konstytucją. W czwartek sędziowie TK przychylili się do opinii głowy państwa.

Zgodnie z decyzją Trybunału, jeśli nie będzie nowych przepisów dotyczących ustawy o IPN, to zakwestionowane przepisy nie będą obowiązywać. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przekazał swoje podziękowania prezydentowi Andrzejowi Dudzie i Trybunałowi Konstytucyjnemu za podjętą decyzję.

– To właśnie przyjęta niespełna rok temu nowelizacja była powodem pogorszenia się relacji polsko-ukraińskich. Została ona bardzo źle przyjęta u naszych sąsiadów. Głównie dlatego, że błędnie ją zinterpretowano. Uznano ją za coś innego niż w rzeczywistości jest. Potraktowano jako ustawę antybanderowską, penalizującą i stawiającą w negatywnym świetle wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób byli lub są związani z ukraińskim ruchem nacjonalistycznym. Trzeba pamiętać o tym, że nacjonalizm inaczej rozumiany jest w Polsce, a inaczej na Ukrainie.

PREZYDENT UKRAINY DZIĘKUJE PREZYDENTOWI POLSKI.

BEZCZESZCZENIE PAMIĘCI POMORDOWANYCH BESTIALSKO PRZEZ UPA 200 TYSIĘCY OBYWATELI POLSKICH.

 „Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z Konstytucją wyrazy dot. „ukraińskich nacjonalistów” i „Małopolski Wschodniej”. "Dziękuję Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie za inicjatywę postępowania w TK, i Trybunałowi za orzeczenie.

"Działamy dalej na rzecz partnerstwa” – napisał na portalu społecznościowym prezydent Ukrainy Walzman ( Petro Poroszenko) w językach ukraińskim i polskim.

Trybunał Konstytucyjny uznał, że terminy „zbrodnie ukraińskich nacjonalistów” i „Małopolska Wschodnia” użyte w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej są nieprecyzyjne. Zostały użyte w przepisach wprowadzających odpowiedzialność karną za zaprzeczanie zbrodniom na Polakach".- Bartłomiej Zborowski /PAP.

Uległość polskich instytucji wobec kijowskiej junty nie mieści się w głowie. Nie ma ukraińskich nacjonalistów, nie ma Małopolski Wschodniej a za kilka dni nie będzie już mowy o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów bo do tego to wszystko zmierza.

Po raz kolejny należy postawić pytanie kto rządzi Polską, już na pewno nie my Polacy. Dech zapiera, słów brakuje, dlatego pozwalam sobie wkleić  tekst Joanny Potockiej znaleziony na stronie RMF FM.

Oto ów  tekst:

"UKRAIŃSCY NACJONALIŚCI" I "MAŁOPOLSKA WSCHODNIA" ZNIKAJĄ Z USTAWY O IPN

Czwartek, 17 stycznia (11:52)

Aktualizacja: Czwartek, 17 stycznia (12:47)

Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/raporty/raport-spor-ustawe-ipn/fakty/news-ukrainscy-nacjonalisci-i-malopolska-wschodnia-znikaja-z-usta,nId,2788045#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

 "Przepisy nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej dotyczące zbrodni ukraińskich nacjonalistów są niezgodne z konstytucją. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Przepisy zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Wskazywał, że pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są nieprecyzyjne.

Przepisy nowelizacji ustawy o IPN w zakresie użytych pojęć "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są niezgodne z zasadą określoności przepisów prawa i w związku z tym zostały uznane za niekonstytucyjne - orzekł Trybunał Konstytucyjny.

Trybunał stwierdza, że tworząc zakwestionowane przepisy ustawodawca posłużył się zwrotami o nieokreślonym desygnacie. Ich znaczenia ani nie zostały sformułowane w ustawie, ani nie można ich zrekonstruować w sposób niebudzący wątpliwości w oparciu o konotacje występujące w języku powszechnym - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Andrzej Zielonacki.

Jak dodał, pojęcie "ukraińscy nacjonaliści" funkcjonuje także w ustawie o kombatantach, ale - zarówno tam, jak i w ustawie o IPN - "ustawodawca zaniechał jednak definicji tego pojęcia".

Ustawa o IPN w ogóle nie precyzuje, czy przez "ukraińskich nacjonalistów" należy rozumieć tylko zorganizowane struktury polityczne lub paramilitarne, których członkowie brali udział w czynach wymierzonych przeciw władzy państwowej oraz ludności cywilnej, czy też każdego, kto utożsamiając się z ideami ukraińskiego ruchu narodowego działał przeciw państwu polskiemu i jego obywatelom w czasie II RP, II Wojny Światowej i w okresie powojennym - podkreślił sędzia Zielonacki.

Zgodnie z zakwestionowanymi przepisami ustawy o IPN zbrodniami ukraińskich nacjonalistów (również tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką) są "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Przepisy także głoszą, że taką zbrodnią było m.in. ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. M.in. te przepisy zaskarżył następczo prezydent Andrzej Duda, wskazując, że pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są nieprecyzyjne.

Trybunał Konstytucyjny umorzył natomiast najbardziej krytykowany przepis o karaniu za przypisywanie Polakom winy za zbrodnie niemieckie. Ten przepis - po miesiącach uporu - politycy PiS w pośpiechu wykreślili z ustawy pół roku temu.

Sprawa dotyczyła rządowej nowelizacji ustawy o IPN, która po przyjęciu jej przez Sejm pod koniec stycznia 2018 roku wywołała kontrowersje m.in. w USA, Izraelu i na Ukrainie.

Nowela, której celem było przeciwdziałanie fałszowaniu polskiej historii w Polsce i na świecie, wprowadzała karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech za przypisywanie Polakom odpowiedzialności m.in. za ludobójstwo popełnione na Żydach w czasie wojny. Władze Ukrainy dziękują.

 Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podziękował polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu za orzeczenie w sprawie ustawy o IPN w części dotyczącej zbrodni ukraińskich nacjonalistów.

"Dziękuję Panu Prezydentowi A. Dudzie za inicjatywę postępowania w TK i Trybunałowi za orzeczenie" - napisał szef państwa w języku ukraińskim i polskim w mediach społecznościowych.

"Działamy dalej na rzecz wzmocnienia partnerstwa ukraińsko-polskiego" - podkreślił Poroszenko.

Wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko, który stoi na czele Międzyresortowej Komisji ds. Upamiętnień w swoim kraju, oświadczył, że orzeczenie TK oznacza potwierdzenie prawne stanowiska, które zajmowały w sprawie ustawy o IPN ukraińskie władze.

"Ta decyzja zamyka jedną z zasadniczych dla nas kwestii, która w ostatnim czasie wywoływała poważne napięcia w dwustronnych relacjach ukraińsko-polskim. Oczekuję na kontynuację dialogu i rozwiązanie wszystkich problematycznych spraw między naszymi państwami, które narastały od dziesięcioleci" - napisał Rozenko na Facebooku".

Opracowanie:

Joanna Potocka RMF 24

MĄŻ PREZES TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO ANDRZEJ PRZYŁĘBSKI AGENTEM SB    

Oto teczka TW „Wolfgang”.

Andrzej Przyłębski (59 l.), polski ambasador w Berlinie i prywatnie mąż prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej donosił Służbie Bezpieczeństwa na kolegów. Tak wynikałoby z dokumentów IPN. W ub.r. dziennikarz Cezary Gmyz twierdził, że Andrzej Przyłębski to TW „Wolfgang”, a w piątek teczka „Wolfganga” ujrzała światło dzienne. Reporter RMF FM ujawnił zdjęcia poszczególnych materiałów z akt tego agenta. Sprawa budzi kontrowersje i na pewno odbije się szerokim echem. PiS, które forsuje politykę lustracyjną, nie może sobie pozwolić na to, by dyplomata z kontrowersyjną przeszłością, reprezentował kraj za granicą. Tym bardziej że partia Jarosława Kaczyńskiego przeforsowała kandydaturę Julii Przyłębskiej (58 l.) na stanowisko prezesa TK. Ambasador broni się, że podpisał dokumenty pod wpływem groźby.

Andrzej Przyłębski udzielił wywiadu portalowi wPolityce.pl. Przekonywał w nim, że Służba Bezpieczeństwa groziła mu.

–  Niewykluczone, że szantażowany na okoliczność niewydania paszportu, mogłem podpisać jakieś zobowiązanie, ale związane z tym, że będę „uważny” i „ostrożny” w Anglii, by nie podejmować współpracy ze środowiskami antyrządowymi w Wielkiej Brytanii i że opowiem o swoim pobycie w Anglii – przekonywał ambasador. Dodał, że nie pobierał od SB pieniędzy.

Z ujawnionych w piątek akt wynika, że Andrzej Przyłębski jako student w 1979 roku podpisał zobowiązanie do współpracy – poinformował o tym portal RMF FM, ujawniając przy okazji zdjęcia materiałów z akt IPN. Agent zgodził się donosić, w zamian za „dobrowolność” w kontaktach oraz „umożliwienie wyjazdu za granicę w celu turystycznym”. Wymiana informacji ze Służbą Bezpieczeństwa trwała rok. Współpracę przerwano, bo TW okazał się nieprzydatny. Ze względu na indywidualny tok studiów nie mógł już donosić na kolegów.

Jakie jeszcze informacje można znaleźć w teczce TW „Wolfgang”? „Od dzieciństwa Andrzej Przyłębski był wychowywany politycznie przez aktualnego rezydenta Wydziału III (komórka zajmująca się prasą – przyp. red.). "Z ważniejszych swoich przeżyć każdorazowo zwierza się mu, oczekując od niego rady” – pisze prowadzący z bezpieki.

Andrzej Przyłębski jest ambasadorem RP w Berlinie od lipca zeszłego roku. Tylko jak z taką przeszłością mógł zostać dyplomatą?! Obejmując to stanowisko musiał przecież złożyć oświadczenie lustracyjne!

Z informacji resortu spraw zagranicznych wynika, że w tym dokumencie Andrzej Przyłębski zaprzeczył współpracy z SB. „Przechodził kilkakrotnie standardową procedurę sprawdzającą, dokonaną przez właściwe w tej kwestii służby” – napisało MSZ w specjalnym oświadczeniu. Resort podkreślił również, że „od czerwca 2016 roku dysponuje stosownym poświadczeniem dostępu do tajemnicy państwowej”.

Tyle że do tej pory Biuro Lustracyjne IPN oświadczenia tego nie zweryfikowało. Powód? Nie było do niego zastrzeżeń. Dlatego dokument czekał na swoją kolej. Dopiero teraz ma je sprawdzić.

Witold Waszczykowski (60 l.) na pytanie czy skomentuje doniesienia o przeszłości jednego ze swoich podwładnych, poinformował Fakt, że „nie pracuje w IPN”. Kiedy zapytaliśmy czy Andrzeja Przyłębskiego czekają jakieś konsekwencje, minister zareagował nerwowo!

Źródło:

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/maz-prezes-tk-agentem-sb/1q78z96

GENOCIDUM ATROX – LUDOBÓJSTWO OKRUTNE - NIEKONSTYTUCYJNE I NIEPRECYZYJNE!!!

Zapisy nowelizacji o IPN zaskarżone przez prezydenta A. Dudę i decyzja TK i jej prezesa Julię Przyłębską okrutne zbrodnie nacjonalistów ukraińskich popełnione na obywatelach polskich są niekonstytucyjne i nieprecyzyjne.

 DWA ELEMENTARNE KŁAMSTWA DUDY I PRZYŁĘBSKIEJ

W tych unowocześnionych zapisach istnieją dwa podstawowe kłamstwa – geograficzne i historyczne.

KŁAMSTWO GEOGRAFICZNE

Kłamstwo geograficzne polega na wykreśleniu z mapy Europy II Rzeczypospolitej Polskiej  części jej terytorium – Małopolski Wschodniej.

MAŁOPOLSKA WSCHODNIA

Małopolska Wschodnia – w dwudziestoleciu międzywojennym nazwa części terytorium Polski obejmującej tereny trzech południowo-wschodnich województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego. Wcześniej, w zaborze austriackim, większość tych terenów określana była jako Galicja Wschodnia, która nie jest jednak tożsama z terytorialnym zakresem przypisywanym pojęciu Małopolska Wschodnia.

W wyniku wprowadzonego 23 grudnia 1920 roku podziału administracyjnego terenów byłego zaboru austriackiego wchodzących w skład Rzeczypospolitej, granicę Małopolski Wschodniej w stosunku do Galicji Wschodniej przesunięto znacznie na zachód. Do województwa lwowskiego włączono bowiem powiaty: tarnobrzeski, rzeszowski, łańcucki, niżański, kolbuszowski, przeworski, strzyżowski i krośnieński, które nie wchodziły w skład okręgu apelacyjnego lwowskiego, którego zachodnia granica była umowną granicą Galicji Wschodniej w ramach Austro – Węgier. Północno-zachodnią granicę Małopolski Wschodniej wyznaczała natomiast Wisła pod Sandomierzem.

KŁAMSTWO HISTORYCZNE

„Polak musi być świnią, bo się Polakiem urodził” – wieszczył „nasz wieszcz” – Czesław Miłosz, a za nazwanie Matki Boskiej przez Miłosza “pogańską boginią” Sejm RP (PO – PSL) ogłosił rok 2011 rokiem Miłosza, zapewne też w hołdzie “miłoszowej pogańskiej bogini”.

Następnie Wysoka Izba Polskiego Parlamentu zamiast ogłosić „11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian” uchwaliła  wyssaną z małego palca ekipy rządzącej uchwałę, o „czystce etnicznej o znamionach ludobójstwa”, dotyczącą okrutnych mordów popełnionych na obywatelach polskich przez nacjonalistów ukraińskich. Przypomnę, że w II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943 – 1944 zginęło w sposób okrutny ok. 200 tysięcy Polaków, Ormian, Rosjan, Czechów, Żydów, Łotyszy i innych obywateli polskich, stanowiących mniejszość narodową.

Zbrodni na Polakach dokonywały oddziały UPA, politycznie podporządkowane OUN-B, a następnie UHWR, pod naczelnym dowództwem Romana Szuchewycza (“Tarasa Czuprynki”), a także oddziały SKW, Służby Bezpieczeństwa OUN-B i ukraińska ludność cywilna. W kilku przypadkach doszło do współpracy pomiędzy wymienionymi wyżej formacjami a niemieckimi jednostkami policyjnymi, w których służyli Ukraińcy (Ukraińską Policją Pomocniczą i 4 pułkiem policji SS).

Niektórzy duchowni grecko – katoliccy z metropolitą lwowskim Andrzejem Szeptyckim poświęcali narzędzia zbrodni.

Duchowni cerkwi greckokatolickiej, poza nielicznymi wyjątkami nie znaleźli się na wysokości wymaganego zadania. Nie wyłączam z tego zarzutu metropolity lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego, ani późniejszego kardynała Slipyja. Księża greckokatoliccy łatwo zapominali o swoich obowiązkach chrześcijańskich, a nawet stawali na czele oddziałów rezunów.

GENOCIDUM ATROX – LUDOBÓJSTWO OKRUTNE

Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej z ogólnej liczby 1150 osad wiejskich i 31 tysięcy zagród UPA zniszczyła ponad 91 proc. W miejscach wielu wiosek pozostały jedynie krzyże. Zgodnie z Konwencją ONZ z 9 grudnia 1948 roku zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na Polakach są w prawie międzynarodowym określane jako zbrodnia ludobójstwa (genocidum). Termin ten wprowadził polski prawnik i karnista żydowskiego pochodzenia Rafał Lemkin.

Wymienione poniżej metody tortur i okrucieństw stanowią tylko przykłady i nie obejmują pełnego zbioru, stosowanych przez terrorystów OUN-UPA metod pozbawiania życia – polskich dzieci, kobiet i mężczyzn w męczarniach. Pomysłowość tortur była nagradzana.

Zbrodnie przeciw ludzkości popełnione przez ukraińskich terrorystów mogą być przedmiotem badań nie tylko historyków, prawników, socjologów, ekonomistów, ale także i psychiatrów.

 

– Wbijanie dużego i grubego gwoździa do czaszki głowy.

 

– Zdzieranie z głowy włosów ze skórą (skalpowanie).

 

– Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czaszkę głowy.

 

– Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czoło.

 

– Wyrzynanie na czole “orła”.

 

– Wbijanie bagnetu w skroń głowy.

 

– Wyłupywanie jednego oka.

 

– Wybieranie dwoje oczu.

 

– Obcinanie nosa.

 

– Obcinanie jednego ucha.

 

-Obrzynanie obydwu uszu.

 

-Przebijanie kołami dzieci na wylot.

 

-Przebijanie zaostrzonym grubym drutem ucha na wylot drugiego ucha.

 

 -Obrzynanie warg.

 

 -Obcinanie języka.

 

– Podrzynanie gardła.

 

 -Podrzynanie gardła i wyciąganie przez otwór języka na zewnątrz.

 

 -Podrzynanie gardła i wkładanie do otworu szmaty.

 

 -Wybijanie zębów.

 

 -Łamanie szczęki.

 

 -Rozrywanie ust od ucha do ucha.

 

 -Kneblowanie ust pakułami przy transporcie jeszcze żywych ofiar.

 

 -Podcinanie szyi nożem lub sierpem.

 

 -Zadawanie ciosu siekierą w szyję.

 

  -Pionowe rozrąbywanie siekierą głowy.

 

 -Skręcanie głowy do tyłu.

 

 -Robienie miazgi z głowy przez wkładanie głowy w ściski zaciskane śrubą.

 

 -Obcinanie głowy sierpem.

 

 -Obcinanie głowy kosą.

 

 -Odrąbywanie głowy siekierą.

 

 -Zadawanie ciosu siekierą w szyję.

 

 -Zadawanie ran kłutych w głowie.

 

 -Cięcie i ściąganie wąskich pasów skóry z pleców.

 

 -Zadawanie innych ran ciętych na plecach.

 

 -Zadawanie ciosów bagnetem w plecy.

 

– Łamanie kości żeber klatki piersiowej.

 

– Zadawanie ciosu nożem lub bagnetem w serce lub okolice serca.

 

 -Zadawanie ran kłutych nożem lub bagnetem w pierś.

 

 -Obcinanie kobietom piersi sierpem.

 

 -Obcinanie kobietom piersi i posypywanie ran solą.

 

 -Obrzynanie sierpem genitalii ofiarom płci męskiej.

 

 -Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską.

 

 -Zadawanie ran kłutych brzucha nożem lub bagnetem.

 

 -Przebijanie brzucha ciężarnej kobiecie bagnetem.

 

 -Rozcinanie brzucha i wyciąganie jelit na zewnątrz u dorosłych.

 

 -Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu,

 

  wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha.

 

 -Rozcinanie brzucha i wlewanie do wnętrza wrzątku – kipiącej wody.

 

 -Rozcinanie brzucha i wkładanie do jego wnętrza kamieni oraz wrzucanie do rzeki.

 

 -Rozcinanie kobietom ciężarnym brzucha i wrzucanie do wnętrza potłuczonego szkła.

 

 -Wyrywanie żył od pachwiny, aż do stóp.

 

 -Wkładanie do pochwy – wagina rozżarzonego żelaza.

 

 -Wkładanie do waginy szyszek sosny od strony wierzchołka.

 

 -Wkładanie do waginy zaostrzonego kołka i przepychanie aż do gardła, na wylot.

 

 -Rozcinanie kobietom przodu tułowia ogrodniczym scyzorykiem, od waginy, aż po szyję i

 

  pozostawienie wnętrzności na zewnątrz.

 

 -Wieszanie ofiar za wnętrzności.

 

 -Wkładanie do waginy szklanej butelki i jej rozbicie.

 

 -Wkładanie do otworu analnego szklanej butelki i jej stłuczenie.

 

-Rozcinanie brzucha i wsypywanie do wnętrza karmy dla zgłodniałych świń tzw. osypki,

 

 który to pokarm wyrywały razem z jelitami i innymi wnętrznościami.

 

 -Odrąbywanie siekierą jednej ręki.

 

 -Odrąbywanie siekierą obydwóch rąk.

 

– Przebijanie dłoni nożem.

 

– Obcinanie palców u ręki nożem.

 

 -Obcinanie dłoni.

 

– Przypalanie wewnętrznej strony dłoni na gorącym blacie kuchni węglowej.

 

 -Odrąbywanie pięty.

 

 -Odrąbywanie stopy powyżej kości piętowej.

 

 -Łamanie kości rąk w kilku miejscach tępym narzędziem.

 

 -Łamanie kości nóg w kilku miejscach tępym narzędziem.

 

 -Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską, obłożonego z dwóch stron deskami.

 

– Przecinanie tułowia na wpół specjalną piłą drewnianą.

 

– Obcinanie piłą obie nogi.

 

 -Posypywanie związanych nóg rozżarzonym węglem.

 

-Przybijanie gwoździami rąk do stołu, a stóp do podłogi.

 

-Przybijanie w kościele na krzyżu rąk i nóg gwoździami.

 

-Zadawanie ciosów siekierą w tył głowy, ofiarom ułożonym uprzednio głową do podłogi.

 

 -Zadawanie ciosów siekierą na całym tułowiu.

 

– Rąbanie siekierą całego tułowia na części.

 

-Łamanie na żywo kości nóg i rąk w tzw. kieracie.

 

-Przybijanie nożem do stołu języczka małego dziecka, które później wisiało na nim.

 

-Krajanie dziecka nożem na kawałki i rozrzucanie ich wokół.

 

-Rozpruwanie brzuszka dzieciom.

 

 -Przybijanie bagnetem małego dziecka do stołu.

 

-Wieszanie dziecka płci męskiej za genitalia na klamce drzwi.

 

-Łamanie stawów nóg dziecka.

 

– Łamanie stawów rąk dziecka.

 

 -Zaduszenie dziecka przez narzucenie na niego różnych szmat.

 

 -Wrzucanie do głębinowych studni małych dzieci żywcem.

 

-Wrzucanie dziecka w płomienie ognia palącego się budynku.

 

-Rozbijanie główki niemowlęcia przez wzięcie go za nóżki i uderzenie o ścianę lub piec.

 

. Powieszenie za nogi zakonnika pod amboną w kościele.

 

.-Wbijanie dziecka na pal.

 

-. Powieszenie na drzewie kobiety do góry nogami i znęcanie się nad nią przez odcięcie

 

   piersi i języka, rozcięcie brzucha i wybranie oczu oraz odcinanie nożami kawałków ciała.

 

-. Przybijanie gwoździami małego dziecka do drzwi.

 

-. Wieszanie na drzewie głową do góry.

 

– Wieszanie na drzewie nogami do góry.

 

. Wieszanie na drzewie nogami do góry i osmalanie głowy od dołu ogniem zapalonego

 

  pod głową ogniska.

 

. Zrzucanie w dół ze skały.

 

 – Topienie w rzece.

 

 – Topienie przez wrzucenie do głębinowej studni.

 

 – Topienie w studni i narzucanie na ofiarę kamieni.

 

 – Zadźganie widłami, a potem pieczenie kawałków ciała na ognisku.

 

 – Wrzucenie dorosłego w płomienie ogniska na polanie leśnej, wokół którego ukraińskie

 

  dziewczęta śpiewały i tańczyły przy dźwiękach harmonii.

 

 – Wbijanie koła do brzucha na wylot i utwierdzanie go w ziemi.

 

 – Przywiązanie do drzewa człowieka i strzelanie do niego jak do tarczy strzelniczej.

 

 – Prowadzenie nago lub w bieliźnie na mrozie.

 

 – Duszenie przez skręcanie namydlonym sznurem zawieszonym na szyi, zwanym arkanem.

 

 – Wleczenie po ulicy tułowia przy pomocy sznura zaciśniętego na szyi.

 

 – Przywiązanie nóg kobiety do dwóch drzew oraz rąk ponad głową i rozcinanie brzucha od krocza do piersi.

 

– Rozrywanie tułowia przy pomocy łańcuchów.

 

– Wleczenie po ziemi przywiązanego do pojazdu konnego.

 

 – Wleczenie po ulicy matki z trojgiem dzieci, przywiązanych do wozu o zaprzęgu konnym w ten sposób, że jedną nogę matki przywiązano łańcuchem do wozu, a do drugiej nogi matki jedną nogę najstarszego dziecka, a do drugiej nogi najstarszego dziecka przywiązano nogę młodszego dziecka, a do drugiej nogi młodszego dziecka, przywiązano nogę dziecka najmłodszego.

 

 – Przebicie tułowia na wylot lufą karabinu.

 

 -Ściskanie ofiary drutem kolczastym.

 

 – Ściskanie razem dwie ofiary drutem kolczastym.

 

 – Ściskanie więcej ofiar razem drutem kolczastym.

 

 – Periodyczne zaciskanie tułowia drutem kolczastym i co kilka godzin polewanie ofiary zimną wodą w celu odzyskania przytomności i odczuwania bólu i cierpienia.

 

 – Zakopywanie ofiary do ziemi na stojąco po szyję i w takim stanie jej pozostawienie.

 

 – Zakopywanie żywcem do ziemi po szyję i ścinanie później głowy kosą.

 

 – Rozrywanie tułowia na wpół przez konie.

 

 – Rozrywanie tułowia na wpół przez przywiązanie ofiary do dwóch przygiętych drzew i następnie ich uwolnienie.

 

 – Wrzucanie dorosłych w płomienie ognia palącego się budynku.

 

 – Podpalanie ofiary oblanej uprzednio naftą.

 

– Okładanie ofiary dookoła słomą-snopem i jej podpalenie, czyniąc w ten sposób pochodnię Nerona.

 

 – Wbijanie noża w plecy i pozostawienie go w ciele ofiary.

 

 – Wbijanie niemowlęcia na widły i wrzucanie go w płomienie ognia.

 

 – Wyrzynanie żyletkami skóry z twarzy.

 

 – Wbijanie dębowych kołków pomiędzy żebra.

 

 – Wieszanie na kolczastym drucie.

 

 – Zdzieranie z ciała skóry i zalewanie rany atramentem oraz oblewanie jej wrzącą wodą.

 

 – Przymocowanie tułowia do oparcia i rzucanie w nie nożami.

 

 – Wiązanie – skuwanie rąk drutem kolczastym.

 

 – Zadawanie śmiertelnych uderzeń łopatą.

 

 – Przybijanie rąk do progu mieszkania.

 

 – Wleczenie ciała po ziemi, za nogi związane sznurem.

 

–  Przybijanie małych dzieci dookoła grubego rosnącego drzewa przydrożnego, tworząc w ten sposób tzw. “wianuszki”.

 

I z takich sposobów męczeńskich śmierci Sejm RP (koalicja PO – PSL) urządziła pokazówkę przyjaźni z narodem ukraińskim, nie żądając nawet przeproszenia za dokonanie banderowskich zbrodni.

 

ŻYDOWSKIE WŁADZE NEOBANDEROWSKIEJ UKRAINY.

Dalej, na Majdanie polscy politycy pod sztandarami faszyzmu i antysemityzmu wyrażają swoje poparcie banderowskiej, faszystowskiej I żydowskiej Ukrainie. Przy władzy na Ukrainie są żydowskie ugrupowania skrajnie faszystowskie i antysemickie różnych ukraińskich „Swobód” tiahnybokowych i antypolskich Julii Tymoszenko. Wrogiem Polski jest również Żyd Walzman (pseud. Petro Poroszenko) prezydent Ukrainy paradoksalnie patronujący ekscesom antysemickim na Ukrainie. Patrz http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/bij-zyda-ze-zbrodnia-ukrainsko-niemiecka-w-tle,39085.html

To prawda, że Rosjanie są profesjonalnymi mordercami, że ich prezydent Władimir Putin porównywany jest do Hitlera. Jego polityka zagraża też innym narodom dawnego ZSRS, w tym Polski. Dzisiaj w roku 2019 jest to samo. może nawet gorzej.

W czasie trwaania II Wojny Światowej i lata przed nią zostało bestialsko pomordowanych ponad 6 milionów obywateli polskich. Polacy ginęli z rąk NKWD, Gestapo, współpracujących z niemieckim faszyzmem ukraińskich zbrodniarzy OUN -UPA.

Czy te wszystkie zbrodnie są nieprecyzyjne i niezgodne z Konstytucją RP?

Krótko więc – expressis verbis – „niech żyje wolna Ukraina” z okrutnymi  mordami Polaków (ludobójstwem okrutnym- genocidum atrox) w tle.

 STANOWISKO PREZYDENTA ANDRZEJA DUDY I PREZES TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO JULII PRZYŁĘBSKIEJ

“Polak musi być świnią, bo się Polakiem urodził”? zadaję pytanie Panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie i Pani prezes TK Julii Przyłębskiej.

Pan prezydent RP Andrzej Duda i Pani Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska mają śmiałość nazywać te okrutne zbrodnie ukraińsko – niemieckie jako nieprecyzyjne i niezgodne z Konstytucją RP.

Jako kombatant, który w tych zbrodniach ukraińsko – niemiecko – sowieckich popełnionych w Małopolsce Wschodniej  utracił zamordowaną bestialsko całą Rodzinę na czele z moim Ojcem śp. doc. med. Maurycym Marianem Szumańskim protestuję przeciwko nazywaniu zbrodniarzy ukraińskich- nacjonalistów ukraińskich “układem nieprecyzyjnym”, niezgodnym z Konstytucją, pozbawiających Rzeczpospolitą Polską jej dziedzictwa terytorialnego jaką jest historycznie Małopolska Wschodnia, gdzie tam właśnie pomordowano całą moją rodzinę.

Sam byłem skazany na śmierć na terenie Małopolski Wschodniej i cudem zostałem uratowany wraz z moją Matką.

Uważam, że omawiana decyzja zbezcześciła pamięć 200 tysięcy pomordowanych Polaków w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu, w tym członków mojej rodziny.

Pan Prezydent A. Duda kierował się opinią swoich doradców – adw.  Michała Królikowskiego – członka mafii paliwowej z milionem złotych na koncie rzekomo stanowiących zaliczkę jego klienta – a więc siedzi w kryminale.

Pani Zofii Romaszewskiej miażdżącej ustawę o IPN. “Przecież ona jest idiotyczna” – powiedziała Romaszewska.

Prof. Andrzej Zybertowicz z kancelarii prezydenta – doradca – twierdzi, iż patriotyczni dziennikarze to małpy z cyrku.

W śród tych dziennikarzy – małp cyrkowych – jest m.in. ks. Stanisław Małkowski oraz moja skromna osoba.

Małopolska Wschodnia i nacjonalizm ukraiński są niekonstytucyjne według Pana Prezydenta i prezes TK Julii Przyłębskiej, zaś topienie księży w Wiśle jest konstytucyjne – orzekł sąd. Patrz https://niezalezna.pl/59189-skandaliczna-decyzja-sadu-topienie-ksiezy-w-wisle-zgodne-z-konstytucja-rp

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ uznał, że deklaracja „topienia księdza w Wiśle” jest zgodna z polską konstytucją.

Jakiś czas temu Grzegorz Gruchalski z SLD zapowiedział na antenie Superstacji, że ma zamiar utopić księdza.

Będziemy topili księdza jako symbol opasłości Kościoła. Tego, że Kościół ma dużo pieniędzy na swoje działania (…) Weźmiemy takiego dużego opasłego księdza i utopimy go w Wiśle – powiedział Gruchalski.

TVP – info nie reaguje na takie zachowania polityków SLD, natomiast kandydatkę SLD na prezydenta RP Magdalenę Ogórek powołuje na czołowego dziennikarza TVP, równocześnie zamykając dostęp do czwartkowych spotkań z Janem Pietrzakiem.

Czy prezydent Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków? Na pewno jest prezydentem Andrzeja Zybertowicza, Zofii Romaszewskiej, Michała Królikowskiego  i im podobnych. Moim prezydentem nie jest.

SLD oświadcza – będziemy topili księży w Wiśle.

22 listopada 2018 roku była setna rocznica Obrony Lwowa. Nie widziano Pana prezydenta RP Andrzeja Dudy w tym dniu na Cmentarzu Obrońców Lwowa, nie złożył on kwiatów na mogiłach Orląt Lwowskich, natomiast poklepywał się z Żydem Walzmanem (Petro Poroszenko).

Telewizja publiczna nawet nie wspomniała o tej setnej rocznicy Obrony Lwowa, natomiast zaprezentowała kolejną awanturę polityczną z komunistami w programie “Studio Polska” prowadzonego przez post-komunistkę Magdalenę Ogórek powołaną przez ob. Jacka Kurskiego.

POLACY NA UKRAIŃSKIEJ LIŚCIE DO ODSTRZAŁU. DWÓCH DZIENNIKARZY JUŻ ZOSTAŁO ZAMORDOWANYCH

Austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało na dywanik ambasadora Ukrainy. Sprawa nie jest błaha. Austriacki dziennikarz Christian Wehrschütz znalazł się na liście ludzi przeznaczonych do likwidacji przez ukraińską stronę pod nazwą „Posipaka – agent Kremla”.

Powód jest jasny. Austriacki dziennikarz nadawał relacje z Krymu, które zostały krytyczne ocenione przez ukraińskich nacjonalistów.

Wehrschütz zareagował błyskawicznie. Zainterweniował, pisząc do austriackiego rządu oraz do austriackiej telewizji ORF „na Ukrainie są „zbrojne ultranacjonalistyczne grupy, które grożą dziennikarzom relacjonującym krytycznie działania ukraińskich władz i starającym się być obiektywnymi”

Dodał też, że to nie są żarty, ponieważ już dwóch dziennikarzy zostało zamordowanych, a on nie ma zamiaru być następnym.

Według „Der Standard” MSZ Austrii zareagowało na list dziennikarza, wzywając do siebie ambasadora Ukrainy.

„Wzrastające restrykcje wobec wolności prasy na Ukrainie są nieakceptowalne. Z wielkim zaniepokojeniem odnotowuję warunki, na jakie narażone są ukraińskie i międzynarodowe media w tym kraju. Używanie siły i gróźb wobec dziennikarzy musi być karane” – stwierdziła w oświadczeniu szefowa austriackiego MSZ Karin Kneissl.

Strona internetowa „Posipaka – agent Kremla” jest, według zamieszczonej na niej informacji, projektem ukraińskiego pozarządowego think-tanku Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem.

 Na liście strony „Posipaka” (ukr. sługus) znalazło się też kilkunastu Polaków i polskich organizacji jako „agentów Kremla”:

 

  1. pisarz kresowy STANISŁAW SROKOWSKI (za list wzywający polskie władze do zakończenia współpracy z ukraińskimi samorządami gloryfikującymi OUN-UPA),

 

  1. Szef Ruchu Narodowego ROBERT WINNICKI (za demonstrację przeciw sprowadzaniu do Polski ukraińskiej siły roboczej),

 

  1. PAWEŁ KUKIZ (m.in. za krytykę banderyzmu),

 

  1. WOJCIECH SMARZOWSKI (za wyreżyserowanie „antyukraińskiego” filmu „Wołyń”),

 

  1. prezes Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich WITOLD LISOWSKI,

 

  1. publicysta ADAM ŚMIECH,

 

  1. Publicysta BOHDAN PIĘTKA,

 

  1. Stowarzyszenie „KURSK”,

 

  1. MŁODZIEŻ WSZECHPOLSKA,

 

  1. RUCH NARODOWY,

 

11.PATRIOTYCZNY ZWIĄZEK ORGANIZACJI KRESOWYCH I KOMBATANCKICH,

 

  1. KUKIZ '15,

 

  1. historyk dr ŁUKASZ ADAMSKI oraz JAKUB WOJTKOWIAK, którym zarzucono, że w marcu zaprezentowali w Moskwie książkę, w której stwierdzono, iż „ogromna większość radzieckich jeńców wojennych, którzy dobrowolnie przeszli na stronę Niemców, strzegli obozów koncentracyjnych w Polsce i tłumili w nich powstania, była etnicznymi Ukraińcami”.

 

O ile lista ww. think tanku jest listą organizacji pozarządowej, to na Ukrainie istnieje już inna strona internetowa publikująca podobny spis – Myrotworec.

 

Oni maja nieoficjalne związki z ukraińskim MSW. Miesiąc temu na swoją listę proskrypcyjną, czyli ludzi do odstrzału wciągnęli b. kanclerza Niemiec GERHARDA ,

 

Reakcja niemieckiego MSZ była szybka. Zażądano od Ukrainy zamknięcia tego portalu.

 

Czas na reakcję polskiego MSZ.

 

Dokumenty, źródła, cytaty:

 

https://nczas.com/2019/01/01/polacy-na-ukrainskiej-liscie-ludzi-do-odstrzalu-dwoch-dziennikarzy-juz-zostalo-zamordowanych/

"Najwyższy Czas" 01.01.2019

 

Opracował Aleksander Szumański , świadek historii – dziennikarz niezależny, korespondent światowej prasy polonijnej, akredytowany (USA) w Polsce w latach 2005 – 2014, ścigany i skazany na śmierć przez okupantów niemieckich.

Kombatant – Osoba Represjonowana – zaświadczenie o uprawnieniach Kombatantów i Osób Represjonowanych nr B 18668/KT3621

 

Polecam tekst Zygmunta Korusa http://niepoprawni.pl/blog/zygmunt-korus/wyrok-tk-banderowcy-prezydent-i-przylebscy

 Dokumenty, źródła, cytaty:

 Paweł Stachnik, Grzegorz Rossoliński – Liebe “Dziennik Polski”  24 kwietna 2018

http://www.nawolyniu.pl/artykuly/nacjonalizm.htm

http://www.mysl-polska.pl/node/64

https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/308259911-SS-Galizien-Jedna-z-najbardziej-zbrodniczych-formacji-II-wojny-swiatowej.html red. Paweł Łepkowski