Wrzesień nieważny rok
Nie pamiętamy oboje
Jesień a jasny mrok
I dłonie twoje
Uśmiech nieważny czyj
Światło spojrzenia
A może deszcz już mżył
Na dowidzenia
Brama zamarła
Dlaczego tętni w skroniach
Pustka odgadła
Przy biurku z telefonem
A tylko siebie znam
W pokoju z przedpokojem
Dziewięć numerów
I nagle ktoś powiada
Tu mówi zero
Czy się coś mnoży przez zero
A usłyszałem głos
Nie ma takiego numeru
Szukając ciebie
A odnalazłem pustkę
Samego siebie
I ten sam wrzesień
Nieważny rok
Ta sama jesień
W zapadły mrok