DWA DIAMENTY POLSKIEGO ORĘŻA

BITWA POD ZADWÓRZEM - POLSKIE TERMOPILE.

CUD NAD WISŁA 15 SIERPNIA 1920 ROKU W ŚWIĘTO ŚW. MARYI KRÓLOWEJ POLSKI.

DLACZEGO BITWĘ POD ZADWÓRZEM NAZYWAMY "POLSKIMI TERMOPILAMI"?

SYMBOL POŚWIĘCENIA ŻYCIA NA POLU BITWY.

 

Aleksander Szumański dla "Kresowego Serwisu Informacynego'

Bitwa pod Termopilami – starcie wojsk greckich z perskimi w sierpniu  480 r. p.n.e. na wąskim przesmyku Termopile w czasie II wojny perskiej. Ten, niemający wielkiego znaczenia epizod szeregu wojen – toczonych od powstania jońskiego i pierwszej wojny perskiej aż do podboju Persji przez Aleksandra Macedońskiego – utrwalił się jako symbol poświęcenia życia na polu bitwy.

Bitwa pod Zadwórzem – bitwa, która miała miejsce 17 sierpnia 1920 roku w czasie wojny polsko-bolszewickiej pomiędzy oddziałem 330 polskich Obrońców Lwowa pod dowództwem kpt. Bolesława Zajączkowskiego a siłami bolszewickiej Pierwszej Konnej Armii Siemiona Budionnego. Rozegrała się ona na dalekim przedpolu Lwowa, 33 km od miasta w pobliżu wsi Zadwórze, znajdującej się obecnie na terytorium Ukrainy. Celem obrońców było opóźnienie podejścia wojsk bolszewickich do Lwowa. Heroiczna obrona zakończyła się sukcesem wojsk polskich.

Pomimo zdobycia stacji kolejowej Zadwórze Budionny zrezygnował z kontynuowania walki o Lwów kończąc marsz na zachód. Skierował się na północ na odsiecz wojskom w rejonie Wieprza i Warszawy, ale po klęsce pod Komarowem wycofał się na wschód. W bitwie poległo 318 Polaków i z uwagi na heroiczną walkę obrońców nazywana jest polskimi Termopilami.

16 sierpnia, I batalion 54. pułku piechoty został zaatakowany pod Zadwórzem przez oddziały 6. dywizji konnej armii Budionnego i prawie cały wybity. Następnego dnia - 17 sierpnia - batalion młodych lwowskich ochotników – Orląt Lwowskich ze zgrupowania rotmistrza Romana Abrahama, pod dowództwem kapitana Bolesława Zajączkowskiego, maszerował z Krasnego wzdłuż linii kolejowej na Lwów. Gdy oddział dotarł do wsi Kutkorz, został znienacka ostrzelany z broni maszynowej od strony Zadwórza. Kapitan Zajączkowski rozwinął baon w 3 tyraliery i skokami przemieszczał oddział ku Zadwórzu, zajętemu już przez wojska bolszewickie.

W pobliżu stacji kolejowej w Zadwórzu doszło do wymiany ognia. Porucznik Antoni Dawidowicz poprowadził oddział na stojące obok stacji działa. Wówczas spod pobliskiego lasu ruszyła na Polaków sowiecka kawaleria. Polacy odparli ten atak i w południe zdobyli stację kolejową. Brakowało już amunicji, zabierali ją więc zabitym i rannym. Bolszewicy wzmagali natarcie. Orlęta Lwowskie broniły się już tylko bagnetami, tocząc do wieczora krwawy bój. Ponosząc wielkie straty, ostrzeliwani przez ciężką artylerię, odparli sześć konnych szarż.

Porucznik Dawidowicz po raz kolejny zdobył stację kolejową, a pierwsza kompania opanowała pobliskie wzgórze. W nierównej walce wzięły udział także trzy polskie samoloty, które nadleciały od strony Lwowa. Zaatakowały one siły bolszewickie ogniem karabinów maszynowych oraz bombami.

Nadeszły jednak nowe siły bolszewickie. Otoczeni przez wroga żołnierze nie poddali się nawet wtedy, kiedy zabrakło amunicji. Kapitan Zajączkowski o zmierzchu rozkazał pozostałym przy życiu ok. 30 żołnierzom wycofywanie się grupami do borszczowickiego lasu. Ostrzeliwani z broni maszynowej przez sowieckie samoloty, bezbronni, otoczeni przez Rosjan, walczyli jeszcze krótko na kolby w pobliżu budki dróżnika. Sowieci, rozwścieczeni oporem Orląt, rąbali ich szablami, rannych dobijali kolbami.

W walce zginęło 318 polskich żołnierzy, nieliczni dostali się do niewoli. Aby nie wpaść w ręce wroga, kapitan Zajączkowski wraz z kilkoma żołnierzami popełnił samobójstwo.

Zginął wówczas m.in. 19-letni Konstanty Zarugiewicz, uczeń siódmej klasy pierwszej szkoły realnej, obrońca Lwowa z 1918 roku, kawaler krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. Jego matka, Jadwiga Zarugiewiczowa w 1925 wybrała jedną z trzech trumien ze zwłokami Nieznanego Żołnierza. Zwłoki wybranego bohatera przewieziono z najwyższymi honorami do Warszawy i umieszczono w Grobie Nieznanego Żołnierza.

Oddziały Budionnego wycofały się na wschód 20 sierpnia. Na pobojowisko przybyły polskie oddziały i rodziny poległych. Leżących w sierpniowym słońcu, obdartych z odzieży i zmasakrowanych ciał nie można było zidentyfikować. Rozpoznano jedynie 106. Wszystkich poległych pochowano początkowo w zbiorowej mogile w pobliżu miejsca bitwy. Zwłoki 7 poległych obrońców:

- kapitana Bolesława Zajączkowskiego, dowódc,y

 -kapitana Krzysztofa Obertyńskiego,

- podporucznika Jana Demetera,

- podchorążego Władysława Marynowskiego,

-porucznika Tadeusza Hanaka,

-kaprala Stefana Gromnickiego,

-szeregowca Eugeniusza Szarka,

pochowano później uroczyście na Cmentarzu Obrońców Lwowa w oddzielnej kwaterze Zadwórzaków.

Potem ostatnich dwóch wymienionych ekshumowano i pochowano prawdopodobnie na kwaterach rodzinnych. Pozostali polegli obrońcy Zadwórza zostali pochowani na wojskowym cmentarzyku w Zadwórzu, u stóp kurhanu.

„Orlętom poległym w dniu 17 sierpnia 1920 roku w walkach o całość ziem kresowych”.

Tekst na tablicy spiżowej ufundowanej 19 sierpnia 1929 roku przez Filipa Howzana ze Stryja – ojca poległego żołnierza.

Celem obrońców Zadwórza było opóźnienie podejścia wojsk bolszewickich do Lwowa. Heroiczna obrona zakończyła się sukcesem wojsk polskich.

Równolegle z heroiczną obroną Zadwórza Obrońcy Ojczyzny w czasie wojny polsko - bolszewickiej w dniach 13 – 25 sierpnia 1920 roku stoczyli Bitwę Warszawską zwaną Cudem nad Wisłą.

Bitwa zadecydowała o zachowaniu niepodległości przez Polskę i przekreśliła plany rozprzestrzenienia rewolucji na Europę Zachodnią. Zdaniem Edgara D'Abernon była to 18. z przełomowych bitew w historii świata.

Kluczową rolę odegrał manewr Wojska Polskiego oskrzydlający Armię Czerwoną przeprowadzony przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego, wyprowadzony znad Wieprza 16 sierpnia, przy jednoczesnym związaniu głównych sił bolszewickich na przedpolach Warszawy.

W polskiej historiografii najbardziej utrwaloną nazwą bitwy jest Bitwa Warszawska. Istnieje również popularne określenie Cud nad Wisłą. Twórcą tego sformułowania był Stanisław Stroński, który 14 sierpnia 1920 przypomniał podobnie dramatyczne położenie Francji w czasie I Wojny Światowej we wrześniu 1914 r., kiedy to nieoczekiwane odrzucenie wojsk niemieckich z przedpola Paryża nazwano cudem nad Marną.

Pierwszy raz w debacie publicznej użył go Wincenty Witos i było ono chętnie podnoszone przez politycznych przeciwników Piłsudskiego, kwestionujących zasługi marszałka w przygotowaniu i przeprowadzeniu tej operacji. Przy tym wszystkim sformułowanie to nabrało konotacji religijnej, ponieważ wojska polskie pokonały Armię Czerwoną 15 sierpnia, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej.

Głównodowodzącym całej Armii Czerwonej był Siergiej Kamieniew, podlegający bezpośrednio komisarzowi wojny i marynarki (narkomwojenmorowi) Lwu Trockiemu będącemu jednocześnie (podobnie jak Stalin) członkowi pięcioosobowego wówczas Biura Politycznego (politbiura) w składzie: Lenin, Trocki, Stalin, Zinowiew, Kamieniew. jako pełni członkowie, Piatakow i Bucharin jako zastępcy członków.

Armia Czerwona nacierała siłami zgrupowanymi w dwa związki operacyjne:

Uczestniczący w Bitwie Warszawskiej Front Zachodni Michaiła Tuchaczewskiego z komisarzem politycznym Ivarem Smilgą:

3 Korpus Kawalerii Gaja-Chana (Gajka Bżyszkjana-Gaja),

4 Armia Jewgienija Siergiejewa (od 1 sierpnia Dmitrij Szuwajew),

15 Armia Augusta Korka,

3 Armia Władimira Łazariewicza,

16 Armia Nikołaja Sołłohuba,

Grupa Mozyrska Tichona Chwiesina.

Niebiorący udziału w Bitwie Warszawskiej Front Południowo-Zachodni Aleksandra Jegorowa z komisarzem politycznym Józefem Stalinem:

14 Armia Mołkoczanowa,

1 Armia Konna Siemiona Budionnego z komisarzem politycznym Klimentem Woroszyłowem,

12 Armia Woskanowa.

Wojska obu frontów początkowo oddzielone były olbrzymim kompleksem bagien poleskich i współdziałały ze sobą nader luźno. W miarę ich postępu luka operacyjna w centrum ugrupowania, wypełniona tylko słabymi formacjami, poszerzała się jeszcze bardziej.

Następowało to wbrew dyspozycjom Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej z 3 i 11 sierpnia, nakazującym przesunięcie znacznych sił Frontu Południowo-Zachodniego (Armii Konnej Budionnego i 12 Armii Woskanowa) z małopolskiego i wołyńskiego obszaru działań wojennych na kierunek warszawski.

Prawe skrzydło wojsk Tuchaczewskiego (4 Armia Siergiejewa (Szuwajewa) i Korpus Gaja) otrzymało zadanie opanowania obszaru Grudziądza i Torunia oraz forsowania Wisły na odcinku od Dobrzynia po Włocławek. Polecenie forsowania Wisły (między Płockiem a Wyszogrodem) otrzymała również 15 Armia Korka.

Centrum sił Tuchaczewskiego skierowane zostało na Modlin (3 Armia Łazariewicza) i na Warszawę (16 Armia Sołłohuba).

Osłonę lewego skrzydła 16 Armii powierzono grupie mozyrskiej Tymoteusza Chwiesina, zbliżającej się od Włodawy nad Wisłę na północ od Dęblina.

Główne siły Frontu Południowo-Zachodniego znajdowały się natomiast nad rzeką Strypą (14 Armia Mołkoczanowa) oraz pod Brodami (Armia Konna Budionnego) i parły na Lwów, a 12 Armia Woskanowa forsowała Bug na południe od Włodawy.

Większość sił Frontu Zachodniego posuwała się zatem w kierunku północno-zachodnim – na północ od Warszawy, a gros sił Frontu Południowo-Zachodniego w kierunku południowo-zachodnim – na Lwów.

Łącznie w samej Bitwie Warszawskiej uczestniczyło około 104-114 tys. żołnierzy, 600 dział i ponad 2450 karabinów maszynowych

Pierwszym krokiem do wzmocnienia siły obronnej kraju było powołanie 3 lipca 1920 Rady Obrony Państwa. „Decyzja w sprawach, w których chodzi o byt i życie narodów, musi być tak samo szybka i piorunująca, jak decyzja tych, którzy śmierć niosą, obrońców kraju”.

Na apel Rady zaczęły napływać liczne rzesze ochotników, wnosząc oprócz „siły liczebnej”, siłę moralną wynikającą z obowiązku obrony ojczyzny. Liczba ochotników wynosiła około 80 tysięcy żołnierzy. Początkowo zamierzano sformować armię ochotniczą, ale Piłsudski zdecydował o tworzeniu batalionów i tylko jednej dywizji ochotniczej.

Na apel odpowiedziały również kobiety polskie, tworząc Legię Kobiet, działającą głównie w służbach pomocniczych.

Stworzono także grupę operacyjną kawalerii, a z Syberii przybyły resztki 5 Dywizji Syberyjskiej. W lipcu powołano do służby roczniki od 1890 do 1894 i w przełomowych momentach sierpnia 1920, pomimo ogromnych strat, liczebność wojska przekroczyła 90 tysięcy żołnierzy.

Armiom sowieckim Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego przeciwstawiło siły zgrupowane w sześciu armiach i formacje dozorujące Wisłę od Torunia do Wyszogrodu (20 Dywizja Piechoty – dawna 2 Dywizja Litewsko-Białoruska) oraz bataliony zapasowe i ochotnicze.

Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych był Józef Piłsudski, a szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego - Tadeusz Rozwadowski.

 W nocy z 5 na 6 sierpnia 1920 roku w Belwederze opracowywano ogólną koncepcję rozegrania bitwy. W rozważaniach powrócono do idei, które od końca lipca nurtowały umysły całego polskiego kierownictwa wojskowego.

Zamierzano częścią sił zatrzymać uderzenie rosyjskie przed Warszawą, a na prawym skrzydle odtworzyć odwody operacyjne i uderzyć nimi na południową flankę przeciwnika.

6 sierpnia nad ranem marszałek Piłsudski wybrał ostatecznie rejon koncentracji wojsk do przeciwuderzenia.

Z zaproponowanych przez szefa Sztabu Generalnego, Tadeusza Rozwadowskiego okolic Garwolina lub Wieprza, marszałek zdecydował się na to drugie miejsce. Przedstawiciel francuskiej misji wojskowej generał Maxime Weygand preferował bliski Warszawy rejon koncentracji i płytki, mniej ryzykowny manewr oskrzydlający z możliwością pogłębienia obrony na kierunku stolicy.

Marszałek zdecydował przesunąć grupę uderzeniową na południe, poza linię rzeki Wieprz i wykonać głęboki manewr nie tylko na skrzydła rosyjskiego Frontu Zachodniego, ale także na jego tyły.

6 sierpnia po południu został wydany rozkaz nr 8358/III, który uruchamiał realizację planu operacji. Jest zatytułowany – „Rozkaz do przegrupowania i wydany przez Naczelne Dowództwo W.P. (Sztab Generalny) Oddz. III”, a podpisany przez Szefa Sztabu Generalnego gen. por. Tadeusza Rozwadowskiego.

Jako zasadnicze linie obronne Naczelne Dowództwo wybrało: linię rzeki Orzyc-Narew, z przyczółkami mostowymi Pułtusk, przyczółek Warszawa-Wisła, przyczółek Dęblin-Wieprz i dalej na Seret lub Strypę.

Rozkaz kończył się słowami: … „nogami i męstwem piechura polskiego musimy wygrać tę bitwę”.

12 sierpnia Józef Piłsudski opuścił Warszawę i udał się do Kwatery Głównej w Puławach. Przed wyjazdem złożył na ręce premiera Witosa dymisję z funkcji Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza.

W liście do premiera zaznaczał, że jego zdaniem, skoro rozmowy pokojowe z bolszewikami nic nie dały, Polska musi liczyć na pomoc krajów Ententy, a te uzależniają ją od odejścia Marszałka. Witos jednak dymisji nie przyjął.

Znaczenie historyczne bitwy warszawskiej jest wciąż niedoceniane zarówno w Polsce jak również na zachodzie Europy.

Ambasador brytyjski w przedwojennej Polsce – lord Edgar Vincent D'Abernon nazwał ją już w tytule swej książki "Osiemnastą decydującą bitwą w dziejach świata". W jednym z artykułów opublikowanych w sierpniu 1930 r. pisał: "Współczesna historia cywilizacji zna mało wydarzeń posiadających znaczenie większe od bitwy pod Warszawą w roku 1920. Nie zna zaś ani jednego, które by było mniej docenione... Gdyby bitwa pod Warszawą zakończyła się zwycięstwem bolszewików, nastąpiłby punkt zwrotny w dziejach Europy, nie ulega bowiem wątpliwości, iż upadkiem Warszawy Środkowa Europa stanęłaby otworem dla propagandy komunistycznej i dla sowieckiej inwazji (...). Zadaniem pisarzy politycznych... jest wytłumaczenie europejskiej opinii publicznej, że w ROKU 1920 EUROPĘ ZBAWIŁA POLSKA".

Simon Goodough znany popularyzator historii wojen i wojskowości w wydanej w 1979 r. książce "Tactical Genius in Battle" w uznaniu talentów dowódczych Józefa Piłsudskiego postawił go w kręgu zwycięzców 27 największych bitew w dziejach świata. Wymienił go w szeregu takich strategów jak Temistokles, Aleksander Wielki, Cezar, Gustaw Adolf, Jan III Sobieski, czy Kondeusz.

Francuski generał Louis Faury w jednym z artykułów w 1928 r. porównał Bitwę Warszawską do Bitwy pod Wiedniem: "Przed dwustu laty Polska pod murami Wiednia uratowała świat chrześcijański od niebezpieczeństwa tureckiego; nad Wisłą i nad Niemnem szlachetny ten naród oddał ponownie światu cywilizowanemu usługę, którą nie dość oceniono".

Z kolei brytyjski historyk J. F. C. Fuller napisał w książce "Bitwa pod Warszawą 1920": "Osłaniając centralną Europę od zarazy marksistowskiej, Bitwa Warszawska cofnęła wskazówki bolszewickiego zegara (...), zatamowała potencjalny wybuch niezadowolenia społecznego na Zachodzie, niwecząc prawie eksperyment bolszewików".

Bitwa Warszawska miała wielu bohaterów. Jednym z nich był ks. Ignacy Jan Skorupka.

13 sierpnia wymaszerował na front wraz z batalionem, który został ostatecznie włączony do 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Wieczorem batalion dotarł do wsi Ossów (powiat wołomiński), leżącej na linii frontu. 14 sierpnia 1920 roku ks.Ignacy Skorupka zginął od postrzału kulą ekrazytową w głowę podczas toczącej się pod tą wsią bitwy, będącej częścią Bitwy Warszawskiej.

Jego śmierć została zauważona dopiero po natarciu, zginął w czasie udzielania żołnierzowi ostatniego namaszczenia. Władysław Pobóg-Malinowski napisał iż Skorupka zginął „śmiercią bardziej godną kapłana, ugodzony bowiem został zabłąkaną kulą w chwili, gdy w jakichś opłotkach, pochylony nad ciężko rannym żołnierzem, udzielał mu ostatnich pociech religijnych”.

W komunikacie Sztabu Generalnego WP z 16 sierpnia opisano „bohaterską śmierć ks. kapelana Ignacego Skorupki [...], który w stule i z krzyżem w ręku przodował atakującym oddziałom”.

Dowódca kompanii ppor. Mieczysław Słowikowski w swych wspomnieniach napisał, że zgodził się na wzięcie udziału ks. Skorupki w ataku i że widział moment jego upadku.

ZADWÓRZE POLSKIE TERMOPILE

Słońce znakiem wolności

Zza chmur im spozierało

Blaskiem dziecięcej miłości

Ojczyzną spoglądało.

 

To druga jesień wrogości

Młodzieńczy los oplata

W lewej ręce karabin

A w prawej bat na kata.

 

I tak wkraczały dumnie

Dziewczęta z Kleparowa

A chłopcy zewsząd szumnie

Bronili swego Lwowa.

 

Ich tanki to zwycięstwo,

Ich konie to bić wroga

Ich radość splotło męstwo

W obronie swego Lwowa.

 

Ubrali ciernia koronę

Tak ich uczyła mama

I w swego Lwowa obronie

Odbezpieczyli granat.

 

Jeden z obrońców Lwowa

Młodziutki Jurek Bitschan

Co zginął w Lwowa chwale

Do taty list napisał.

 

Tato ja muszę okazać

Siłę jak młodzież polska

Wroga z mapy wymazać

Z mocą polskiego wojska.

 

I walcząc bez okopów

Swoim sztandarem z Orłem

Obrońcy Lwowa śpiewali

Pospołu ze swoim Godłem.

 

A wróg im bezlitośnie

Dziecięce serca wyrywał

Oni z miłosną pieśnią

A lwowski wiatr ich porywał.

 

Szablami posiekani

Młodzi obrońcy Lwowa

Co życie mieli za nic

Bóg ich w dzielności zachował.

 

Trzysta trzydzieści ciałek

Legło w przedpolu przedmurza

Powstały Termopile

I nie oddali Zadwórza.

                                Opracowanie i wiersz Aleksander Szumański