foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

DOROŻKA

Intercity zatrzymał się dopiero w Warszawie. Wybrałem pusty przedział, znudzonym wzrokiem spoglądając na mijający krajobraz. Z torby podręcznej wybrałem zeszyt i zacząłem pisać. Zapewne jakiś wiersz o braku wyobraźni. Nie zauważyłem gdy usiadłaś naprzeciwko, ale po chwili zwróciłem uwagę, że z zainteresowaniem czytasz "Politykę". Byłaś interesująca i nie wiem dlaczego pomyślałem o brązowych oczach Ali. Nie wiem również od czego rozpoczęła się rozmowa, ale wiem, iż nie mogła się nie rozpocząć.

Sporo opowiadałem o sobie, zauważyłem w twoim spojrzeniu zabawę.

Od dawna ? - zapytałaś.

Co od dawna ? - odpowiedziałem pytaniem.

Oczywiście od kiedy pan pisze ? - zapytałaś.

Dzisiaj zacząłem - odpowiedziałem zaczepnie.

Widziałem, że się świetnie bawisz, gdy zasłaniałaś oczy przed biegnącym z nami słońcem.

Pociąg przystanął. Nikt nie zakrzyknął - Kraków Główny ! Proszę wysiadać ! Nie widać było witających, nikt też nie sprzedawał lodów.

Nieco dłużej przytrzymałem twoją rękę, a więc o piątej ? - zapytałem. Tak - potwierdziłaś.

Wtedy znowu pomyślałem o brązowych oczach Ali.

Czekałem do godziny szóstej i zawiedziony ruszyłem wzdłuż ulicy Szpitalnej. Ala zapewne wróciła już z pracy - pomyślałem.

I wówczas niespodzianie usłyszałem rytmiczny, melodyjny tętent pary pięknych koni wiodących niby dorożkę w śnie mistrza Ildefonsa.

Na koźle siedziała napięta jak struna piękna dziewczyna w cylindrze. Dorożka mignęła szybko.

Powożącą była dama z pociągu.

Nigdy już jej nie spotkałem.

O sobie

Jestem młodzieńcem 75 letnim. Urodziłem się we Lwowie i tam mieszkałem do 10 roku życia.

Nagle odebrano mi dzieciństwo i moje miasto. Dlaczego ? Zapytano mnie kiedyś czy można kochać miasto. Odpowiedziałem, że oczywiście można i należy kochać swoje miasto. Mieszkam w Krakowie i to piękne miasto również pokochałem. Kiedyś napisałem :

„…dwa miasta otrzymałem w darze, a które piękniejsze, czy Lwów katedrą marzeń, czy groby królewskie…”.

Ukończyłem Politechnikę Krakowską Wydział Budownictwa Lądowego, jestem mgr inż. budownictwa lądowego. Obecnie nie wykonuję zawodu wyuczonego, jestem dziennikarzem światowej prasy polonijnej.

Zajmuję się z umiłowania od dzieciństwa poezją. Mam już dorobek niebagatelny, szesnaście wydanych książek poetyckich.

Nie podoba mi się moja proza, którą czytam z dystansu. To ciekawe, ponieważ moje publikacje są przez redakcje polonijne przyjmowane i drukowane. Gdy przeglądam te z przed np. dwóch lat dopatruję się w nich autentyzmu.

To dobrze. Opisałem kiedyś krytycznie pewne środowisko literackie. Podniosły się głosy oburzenia, otrzymałem nawet anonimowe listy.

Po moich przejściach okazuje się, iż miałem rację. Lubię być krytykowany, zastanawiam się wówczas, czy mój adwersarz ma rację.

I to jest dobrze.

                                Aleksander Szumański