A kiedy stanę już przed Tobą
Z głową mą kornie pochyloną
Znakiem miłości mnie powitasz
Lecz o co, o co mnie zapytasz
Spleciesz nade mną swoje dłonie
Aloes wetrzesz w myśli skronie
Błogosławieństwem mnie powitasz
Lecz o co, o co mnie zapytasz
A wtedy odrzwia się otworzą
Zabłysną dla mnie nową zorzą
I całe życie me przeczytasz
Lecz o nic, o nic nie zapytasz