foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

POLSKI HOLOCAUST Z RĄK ŻYDÓW NA KRESACH
„Nikt nie pamięta o polskim holocauście na Syberii”

Maria Antonowicz:
„Za polski holocaust N I K T N A S  NAW E T N I E P R Z E P R O S I Ł
poza Niemcami.
My, Kresowiacy, straciliśmy nie tylko swoich bliźnich, ale także domy, ziemie,
rodzinne pamiątki, cały dobytek i groby, które pokrywa niepamięć, żeby wszelki
ślad po nas zaginął. Polacy znają holocaust Żydów i „akcję Wisla”, a nie
znają „akcji Syberia”. Polacy znają mord kielecki, a nie znają liczby ofiar
naszych dzieci, które zginęły na Syberii z głodu i zimna oraz hekatomby ofiar
zsyłek, więzień i łagrów sowieckich. A przecież do tych ofiar przyczynili się w
dużej mierze Żydzi, współpracujący z NKWD, a potem z UB.”



„Dlaczego dotąd oficjalne koła żydowskie nie potępiły jawnej zdrady
i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli
Żydzi dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej?”
Gen. Władysław SIKORSKI do Agencji Żydowskiej 11 czerwca 1942

Od 62 lat Polacy daremnie oczekują zadośćuczynienia Zydów.

U d o k u m e n t o w a n e zeznania świadków:

„W pierwszych czołgach, atakujących Grodno znajdowali się grodzieńscy Żydzi,
którzy uciekli do Rosji Radzieckiej przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Widziano: Aleksandrowicza, Lipszyca, Margulisa i innych. Wskazywali oni załogom
czołgów strategiczne punkty w mieście.
(Jan Siemiński, harcerz, wspominający inwazję na Grodno późnym wieczorem z 18
na 19 września 1939 roku.)

“Nim jeszcze nastąpiła obrona Grodna przed wojskami sowieckimi, wybuchła w
mieście zakrojona na szeroką skalę dywersja komunistycznej V Kolumny. Złożona
byla ona prawie wyłącznie z miejscowych Żydów, którzy (… stanowili w 1939 roku
połowę ludności miasta.”
„Od 17 września 1939 część ludności żydowskiej na Kresach entuzjastycznie
witała wojska sowieckie, masowo zapelniła szeregi tworzonej przez
okupantów »milicji ludowej«, denuncjowała i aresztowała licznych Polaków.
Istnieją na ten temat setki czy wręcz tysiące świadectw. Najbardziej »bojowy«
okazał się jednak ów odłam komunistyczny w Grodnie, który doprowadził tam do
jakiegoś na małą skalę powstania.”
„Żydzi w Kołomyi pomogli załogom trzech czołgów sowieckich rozbroic tamtejszą
kompanię policji i Straży Granicznej w dniu 19 września 1939.”
(Z monografii prof. Ryszarda Szawłowskiego.)

„...żydowscy dywersanci częściowo opanowali miasto i »rozprawiali« się z
miejscową państwową policją – niemiłosiernie mordując.”

„...kiedy na chwilę zatrzymał się samochód, w którym jechało dwóch oficerów i
kierowca, z pobliskich domów wybiegła grupa uzbrojonych Żydow, wyciągnęli
żołnierzy i zakatowali ich, a później ciała ich porąbali siekierą i poukładali
na ulicy.”

„...dywersja komunistycznej V Kolumny. Złożona byla ona prawie wyłącznie z
miejscowych Żydów, którzy (… stanowili w 1939 roku połowę ludności miasta.”

„Miejscowi Żydzi garnęli się tłumnie do szeregów sowieckiej milicji i NKWD, i
wraz ze swymi zwolennikami brali udział w wyłapywaniu polskich żołnierzy,
działaczy i studentów, którzy się zgłosili do obrony miasta. Były serie
egzekucji w całym Grodnie. Żydzi wrzeszcząc wskazywali Sowietom uciekających
Polaków.”

„Na mieście porozwieszali czerwone sztandary, nawet na dzwonnicy kościelnej
niedaleko rynku.”
„...rozbrajali polskich żołnierzy...”
„Żydowscy milicjanci pomagali... Między innymi poprzez pilnowanie i
eskortowanie wziętych do niewoli polskich żolnierzy.”

Zamordowanie Polaków w okolicach Brańska
Historyk Zbigniew Romaniuk, znany z niefortunnego wystąpienia w
polakożerczym „Shtetl-u” reżyserii niewdzięcznego Żyda Marzyńskiego,
stwierdził, że „Główna Komisja Badań Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu bada
obecnie sprawę szokującego mordu na 40 osobach z Ciechanowca, Brańska i
otaczających je terenów. W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godziny przed
wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich
policjantów z Brańska eskortowało wyżej wspomnianą grupę do więzienia w
Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobic
odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie, niektórych więźniów rozstrzelano,
innych z braku kul zabito bagnetami i kolbami karabinów.”
Ponadto – że wśród zamordowanych 23 czerwca 1941 roku w Folwarkach Tylwickich
były nauczycielki Helena Zaziemska i Szlezinger (z domu Klukowska?), oraz
przedsiębiorca, Ignacy Płoński.

Morderca Szechter

„Współwłaściciel kamienicy [przy ulicy św. Kingi 10 we Lwowie] Szechter [młody,
żonaty] wraz ze swym bratem i matką mieli przed wojną duży sklep spożywczy. Po
wkroczeniu 22 września 1939 roku Sowietów do Lwowa rozpoczął on pracę w NKWD.
Jego służąca, młoda Żydówka o imieniu Tinka, w tym czasie przychodziła do nas i
opowiadała, że jej pan przychodzi z pracy często w pokrwawionej koszuli.
Przekonywała nas, że jej pan morduje więźniów politycznych w więzieniach
lwowskich.”
(Relacja lwowianina w czasach wojny, Zbigniewa Schultza, w liście do J. R.
Nowaka z 28 marca 1996.)

„Do bydlęcych wagonów ładowano polskie rodziny, nie wyłączając dzieci i
starców.”
„Brano starców i niemowlęta, kaleki. (...) Spędzono z łóżek rodzące kobiety,
ciągnięto obłożnie chorych i sparaliżowanych.”
„Dnia 12 VI 1941 r. o godzinie 6 rano, do domu wszedł Żyd Szerman z pięcioma
enkawudzistami... podjechały wozy i nas zawieziono na stację. ... W wagonie
razem z nami bylo 60 osob. W wagonie było bardzo gorąco. Wody nie było nawet po
trzy dni. Starcy i dzieci mdlały z gorąca. Tylko na większych stacjach
dostawaliśmy jedno wiadro wody, która została od razu rozchwytana. Po dwóch
tygodniach takiej ciężkiej jazdy dojechaliśmy do miasta Nowosybirska”.

Polska elita - jak ścigana zwierzyna

„Większość aresztowanych stanowili urzędnicy polskiego rządu, obszarnicy,
oficerowie polskiej armii... Tej nocy [14.VI.40 w Święcianach] podobne akcje
miały miejsce na terenie całej Litwy; blisko 30 tysięcy ludzi, całymi
rodzinami, zostało aresztowanych i deportowanych na Syberię i do Kazachstanu.
Żydzi grali relatywnie wielką rolę w komunistycznym aparacie partyjnym, który
stał za tą akcją.”
(Yitzhak Arad, żydowski autor w „The Partisans”.)

Żydowska masakra w Berezweczu
Maria Antonowicz
„Na terenie więzienia zastali doły pełne okaleczonych trupów, powiązanych
drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka, Wszystko wskazywało na
to, że przed śmiercią byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków mordu
dokonało NKWD przy udziale żydowskiej bojówki. Więźniów których nie zdążono
zamordować (podobno około 2000) pędzono na wschód (...) Na drodze kolo wsi
Nikołajewo NKWD wymordowało całą kolumnę więźniów (...)
Nie znam przypadku ocalenia Polaka przez Żyda, a była ku temu okazja w czasie
okupacji sowieckiej i PRL.”

Plan eksterminacji Polaków na Kresach

Zbrojne wystąpienia żydowskie przeciwko wojskom polskim w Grodnie, Skidlu,
Zborowie, Lubomlu, Kamieniu Koszyrskim, Kołomyi, Różyszczach, Izbicy, Stepaniu,
Byteniu, Uściługu, Łunnie, Ostrynie, Indurze, Jeziorach i Folwarkach Tylwickich
były skonsolidowane. Były one pierwszym etapem planu eksterminacji Polaków
kresowych, który zrealizowali Żydzi w latach 1939-45:
1. Zdradzieckie ataki na wykrwawione z Niemcami wojsko.
2. Wymordowanie żołnierzy i ochotników, urzędników, inteligencji, obszarników
itd.

 

Zamordowanie Polaków w okolicach Brańska
Historyk Zbigniew Romaniuk, znany z niefortunnego wystąpienia w
polakożerczym „Shtetl-u” reżyserii niewdzięcznego Żyda Marzyńskiego,
stwierdził, że „Główna Komisja Badań Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu bada
obecnie sprawę szokującego mordu na 40 osobach z Ciechanowca, Brańska i
otaczających je terenów. W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godziny przed
wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich
policjantów z Brańska eskortowało wyżej wspomnianą grupę do więzienia w
Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobic
odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie, niektórych więźniów rozstrzelano,
innych z braku kul zabito bagnetami i kolbami karabinów.”
Ponadto – że wśród zamordowanych 23 czerwca 1941 roku w Folwarkach Tylwickich
były nauczycielki Helena Zaziemska i Szlezinger (z domu Klukowska?), oraz
przedsiębiorca, Ignacy Płoński.

Morderca Szechter

„Współwłaściciel kamienicy [przy ulicy św. Kingi 10 we Lwowie] Szechter [młody,
żonaty] wraz ze swym bratem i matką mieli przed wojną duży sklep spożywczy. Po
wkroczeniu 22 września 1939 roku Sowietów do Lwowa rozpoczął on pracę w NKWD.
Jego służąca, młoda Żydówka o imieniu Tinka, w tym czasie przychodziła do nas i
opowiadała, że jej pan przychodzi z pracy często w pokrwawionej koszuli.
Przekonywała nas, że jej pan morduje więźniów politycznych w więzieniach
lwowskich.”
(Relacja lwowianina w czasach wojny, Zbigniewa Schultza, w liście do J. R.
Nowaka z 28 marca 1996.)

„Do bydlęcych wagonów ładowano polskie rodziny, nie wyłączając dzieci i
starców.”
„Brano starców i niemowlęta, kaleki. (...) Spędzono z łóżek rodzące kobiety,
ciągnięto obłożnie chorych i sparaliżowanych.”
„Dnia 12 VI 1941 r. o godzinie 6 rano, do domu wszedł Żyd Szerman z pięcioma
enkawudzistami... podjechały wozy i nas zawieziono na stację. ... W wagonie
razem z nami bylo 60 osob. W wagonie było bardzo gorąco. Wody nie było nawet po
trzy dni. Starcy i dzieci mdlały z gorąca. Tylko na większych stacjach
dostawaliśmy jedno wiadro wody, która została od razu rozchwytana. Po dwóch
tygodniach takiej ciężkiej jazdy dojechaliśmy do miasta Nowosybirska”.

Polska elita - jak ścigana zwierzyna

„Większość aresztowanych stanowili urzędnicy polskiego rządu, obszarnicy,
oficerowie polskiej armii... Tej nocy [14.VI.40 w Święcianach] podobne akcje
miały miejsce na terenie całej Litwy; blisko 30 tysięcy ludzi, całymi
rodzinami, zostało aresztowanych i deportowanych na Syberię i do Kazachstanu.
Żydzi grali relatywnie wielką rolę w komunistycznym aparacie partyjnym, który
stał za tą akcją.”
(Yitzhak Arad, żydowski autor w „The Partisans”.)

Żydowska masakra w Berezweczu
Maria Antonowicz
„Na terenie więzienia zastali doły pełne okaleczonych trupów, powiązanych
drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka, Wszystko wskazywało na
to, że przed śmiercią byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków mordu
dokonało NKWD przy udziale żydowskiej bojówki. Więźniów których nie zdążono
zamordować (podobno około 2000) pędzono na wschód (...) Na drodze kolo wsi
Nikołajewo NKWD wymordowało całą kolumnę więźniów (...)
Nie znam przypadku ocalenia Polaka przez Żyda, a była ku temu okazja w czasie
okupacji sowieckiej i PRL.”

Plan eksterminacji Polaków na Kresach

Zbrojne wystąpienia żydowskie przeciwko wojskom polskim w Grodnie, Skidlu,
Zborowie, Lubomlu, Kamieniu Koszyrskim, Kołomyi, Różyszczach, Izbicy, Stepaniu,
Byteniu, Uściługu, Łunnie, Ostrynie, Indurze, Jeziorach i Folwarkach Tylwickich
były skonsolidowane. Były one pierwszym etapem planu eksterminacji Polaków
kresowych, który zrealizowali Żydzi w latach 1939-45:
1. Zdradzieckie ataki na wykrwawione z Niemcami wojsko.
2. Wymordowanie żołnierzy i ochotników, urzędników, inteligencji, obszarników
itd.

www.kresy.pl

http://ksi.kresy.info.pl/

http://pelnahistoria.pl.tl/Wyw%F3zki-na-Sybir.htm

http://aleksanderszumanski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=771&Itemid=2

http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_662.html

http://www.jerzyrobertnowak.com/artykuly/Nasza_Polska/Przemilczane_Zbrodnie_1.htm

 

 

 

 

Mija 62. rocznica pierwszej masowej deportacji Polaków z polskich Kresów zajętych przez Sowietów 17 września 1939 r. na mocy paktu Ribbentrop - Mołotow o "sowiecko-hitlerowskiej przyjaźni". Trzeba przypomnieć najważniejsze zagadnienia tej ludobójczej operacji na Narodzie Polskim, która perfidią, rozmiarami i perfekcyjnym przygotowaniem przekroczyła znacznie rozmiary holokaustu żydowskiego.

Deportacje i zagłada całych narodów (współcześnie zwane czystkami etnicznymi) były stosowane w Rosji od dawna, m.in. deportacja ludności Nowogrodu w 1570 r. przez Iwana IV. Władcy czerwonej Rosji przejęli te metody i udoskonalili je.
Pierwsze deportacje za czasów Czeki kierowanej przez Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego nie były zorganizowane. Skazanym rejonowy Komitet WCzKa wręczał postanowienie o zakazie pobytu w danym mieście; często sami decydowali o tym i przemieszczali się do nowego miejsca pobytu. W latach 1927-34 OGPU wprowadziła automatyczny wymóg deportacyjny po wyroku łagra czy więzienia, tzw. dobawkę (po zakończeniu kary skazany musiał spędzić z reguły 3 lub 5 lat poza rejonem dawnego zamieszkania).
Dopiero po 1934 r. NKWD, we współpracy z tajnymi służbami niemieckimi, po raz pierwszy na wielką skalę zorganizowało jednorazowy eksperyment przesiedlenia blisko 400 tys. Polaków z terenów przygranicznych w głąb Syberii. Akcje te były jednak słabo zorganizowane, rozciągnięte w czasie, pewnym grupom skazanych udało się uniknąć deportacji. Sowieckie służby specjalne wyciągnęły wnioski ze swych niepowodzeń i już w latach 1936-37 zabrały się za przygotowanie następnych masowych deportacji. Stalin cierpliwie czekał na okazję... Stał się nią pakt Ribbentrop - Mołotow i wybuch II wojny światowej, która zjednoczyła interesy brunatnego i czerwonego socjalizmu.
Za deportacje Polaków Sowieci wzięli się metodycznie, bez pośpiechu. Pierwsze konferencje gestapo - NKWD nie dotykały w zasadzie tych problemów, dopiero trzecia konferencja w Zakopanem (luty 1940 r.) sprecyzowała wieloletnie kalkulacje Niemców i Sowietów w planowym wyniszczeniu Polaków. Sformułowano wówczas zarówno zasady niemieckiej "Sonderaktion", mającej na celu wyniszczenie polskiej inteligencji na terenie Generalnej Guberni, jak i sowieckie metody eliminacji polskich elit na Kresach.
Bilans tych poczynań był dla Polaków szczególnie bolesny. W okresie "sowiecko-niemieckiej przyjaźni" na Polaków wydano 104.100 wyroków śmierci trybem zwykłym oraz 24,3 tys. trybem speckatyńskim. 6.543 doły śmierci zapełniły się ofiarami polskimi.

Zrealizowano cztery wielkie ciągi deportacji, w których wywieziono, wedle różnych szacunków, od 1,5 do 2 mln obywateli polskich, z których przeżyło do 1945 r. zaledwie 554 tys.:
1. 2. W I deportacji, w nocy 9/10.02.1940 r. wywieziono 320 tys. leśników, osadników - z rodzinami, ich znajomych i sąsiadów oraz niektórych urzędników polskiej administracji.
3. W II deportacji z 13.04.1940 r. wywieziono blisko 330 tys. rodzin represjonowanych Polaków - głównie rodzin, znajomych i przyjaciół skazanych na śmierć w 5. "Katyniach".
4. W III deportacji w nocy 28/29.06.1940 r., z aktywną pomocą repatriacyjnych komisji niemieckich, dzięki którym Sowieci dysponowali dokładnymi spisami i adresami - deportowano 420 tys. uciekinierów z Polski centralnej (ok. 15.06.1940 r. oddzielnie 185 tys. Żydów).
5. W IV deportacji 20.06.1941 r. wywieziono ok. 300 tys. osób. Tylko niewiele z nich zbiegło po zbombardowaniu pociągów deportacyjnych przez Niemców 22.06.1941 r. pod Mińskiem oraz w rejonie Berdyczowa i Żytomierza, gdy część wagonów wykoleiła się wskutek uszkodzenia torów.
Poświęćmy trochę miejsca pierwszej deportacji przed 62 laty, w mroźną noc lutową (temperatura wynosiła wówczas -30 st. C). NKWD, pod okiem Berii, przygotowywało niezwykle starannie akcję. Na mocy uchwały Narkomatu Wnutriennych Dieł nr 2001-588, specjalne szkolenia przeszła kadra ponad 120.000 politruków, którzy wzięli udział w dalszych deportacjach. Opracowano szczegółowe wytyczne gromadzenia w każdym okręgu deportacyjnym odpowiedniej liczby: furmanek, podwód, sań, samochodów niezbędnych do przewiezienia do wagonów danej liczby "specposieleńców". Okręg deportacyjny obejmował "zadanie wywiezienia od 250 do 300 rodzin (w miastach)". Na przykład na Białorusi dla celów deportacyjnych powołano 37 operacyjnych jednostek terenowych z ogólną ilością 4.005 "trójek deportacyjnych", zatrudniono 16.279 funkcjonariuszy, wśród których 11.674 osoby sprowadzono ze wschodnich obwodów republiki. Kadra 120 tys. "centralnych politruków" dbała o należyte przeszkolenie dowódcy takiej "trójki", a także o sprawdzenie "powołanych do akcji" członków partii, milicji, wojska i lokalnych aktywistów Komsomołu, organizacji ukraińskich i żydowskich.

Do jednego wagonu zaplanowano załadowanie 10 rodzin, co oznaczało umieszczenie tam około 50 osób. Eszelon z deportowanymi, zgodnie z instrukcją, miał się składać z 55 wagonów, ale przewidziano "zwiększenie stanu do 75 wagonów z zapasów własnych". Każdemu takiemu eszelonowi, złożonemu z krytych bydlęcych wagonów towarowych, miał towarzyszyć jeden wagon osobowy dla eskorty oraz jeden wagon sanitarny. Do eszelonu przydzielony był felczer i 2 pielęgniarki. Teoretycznie deportowanym miano raz dziennie wydawać gorący posiłek i 800 gramów chleba, ale ten punkt instrukcji bodajże nigdzie nie był realizowany, "dostawy" ograniczały się tylko do kilku kubłów gorącej wody i paru bochenków chleba na wagon, a co kilka dni jakiejś mało jadalnej zupy. Wnętrze wagonu było wyposażone w piecyk opalany drewnem (którego nigdy nie dostarczano w ilości odpowiedniej do utrzymania temperatury w wagonie powyżej 0 st. C) oraz otwór w podłodze, który był ubikacją.
Spisy administracji leśnej i osadników oraz ich rodzin, znajomych zakończono 5 stycznia 1940 r. Nadzór nad lutową deportacją sprawowali zastępcy narkoma Berii - nad całością komdiw W. Czernyszaw, na Ukrainie A. Sierow i W.M. Mierkułow (który upoważnił do swego zastępstwa Chruszczowa), a na Białorusi - Ł.F. Canawa.
W czasie I deportacji zostało wywiezionych łącznie 312.327 osób. Większość osadników z rodzinami deportowano pod Archangielsk, a leśników do płn. Kazachstanu. Wśród deportowanych - 135 tys. osób znalazło zatrudnienie w gułagach Narkamliesu (61 proc.), Caliesu (obróbka drewna - 17 proc.) i Cwietmietu (górnictwo - 14 proc.), co umożliwiało im - dzięki racjom żywnościowym - przeżycie. Ponieważ nie zatrudniano z reguły osób samotnych - deportowanych bez rodzin, ludzie ci w pierwszej kolejności skazani byli na śmierć głodową. Śmiertelność wśród deportowanych w latach 1940-41 sięgnęła, według oficjalnych statystyk sowieckich, 12 proc. Faktycznie wynosiła ok. 25 proc.

Wielka jest skala niegodziwości i ludobójstwa popełnionego na Polakach. Ofiara ich życia nie może być nigdy zapomniana. Dali przecież kształt naszej wolności. Ludobójstwo komunistyczne na milionach Polakach jest zbrodnią dotąd nieukaraną i niepotępioną. Obrona naszej cywilizacji wymaga nie tylko programów walki z biedą, ale też pamięci, zdemaskowania i wreszcie ukarania zbrodni wszystkich socjalizmów.

  1. Zdzisław J. Peszkowski, Stanisław Z. Zdrojewski, Nasz Dziennik, 2002-02-09