POLSKIE
MINISTERSTWO EDUKACJI NARODOWEJ Z  ZAFAŁSZOWANĄ  UKRAIŃSKĄ HISTORIĄ W TLE

 

 

 Aleksander Szumański

 

Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Kędzierzynie-Koźlu

zaprezentowało KORESPONDENCJĘ KRESOWIAN Z MINISTER EDUKACJI NARODOWEJ KATARZYNĄ HALL AUTORSTWA MARII I LESZKA JAZOWNIKÓW SKIEROWANĄ DO CZYTELNKÓW MIESIĘCZNIKA „NAD ODRĄ” I OGÓLNOPOLSKICH KÓŁ KRESOWYCH.

 

Na wstępie autorzy podają:

 

Szanowni Panowie,

przesyłam - zgodnie z obietnicą - tekst szczegółowo referujący

korespondencję z min. Hall.

Odpowiedzi na ostatnie pismo nie otrzymałem.

Myślę, że dobrze byłoby, aby organizacje kresowe wsparły działania

wymuszające na MEN należytą realizację prawa. Realizacja uchwał Sejmu

jest psim obowiązkiem agend rządowych, stanowiących ciało wykonawcze.

Z poważaniem

Leszek Jazownik

 

Do owej korespondencji, pomijając fakt braku odpowiedzi na ostatnie pismo autorów skierowane do MEN, mam pewne spostrzeżenia, którymi pragnę podzielić się z autorami Marią i Leszkiem Jazownikami  i zapewne z czytelnikami miesięcznika „Nad Odrą” w nawiązaniu do artykułu „Sejm sobie MEN sobie” pomieszczonym w grudniu 2010 w rzeczonym miesięczniku.

 

„MEN działa w oparciu o wymienione w tekście (Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół  Dz. U. z 2009 r. Nr 4, poz. 17), natomiast w pozostałych klasach wymienionych typów szkół oraz we wszystkich klasach szkół ponadgimnazjalnych stosuje się dotychczasową podstawę programową kształcenia ogólnego (Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół - Dz. U. z 2002 r. Nr 51, poz. 458, z późniejszymi. zmianami)”.

 

Zważywszy, iż sam program nauczania budzi tak wiele kontrowersji w szczególności w środowiskach kresowych, czego wyrazem jest zapis autorów:  „…wiele kontrowersji budzi rezygnacja przez resort oświaty z prób wypracowania kanonu, który pozwoliłby ujednolicić wymagania stawiane absolwentom polskiej szkoły…”, należałoby dążyć przede wszystkim do zmiany istniejącego prawa w pełni odpowiadającego żądaniom środowisk kresowych w tym zakresie. „…Ponieważ dyskusyjność tego pomysłu wkrótce okaże się dość oczywista, nie będzie się go tu czynić przedmiotem szerszej refleksji…” wydaje  się, iż  wymuszanie na MEN należytej realizacji prawa jest bezprzedmiotowe i zapis: „…myślę, że dobrze byłoby, aby organizacje kresowe wsparły działania wymuszające na MEN należytą realizację prawa…” należałoby zamienić na konkretne w pełni merytoryczne ustanowienie przez Sejm Ustawodawczy takiego prawa edukacyjnego, które spełni w sposób należyty oczekiwania oświatowych środowisk kresowych.

„Teki edukacyjne IPN. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939 -1947. Ministerstwo Edukacji Narodowej nigdy nie aprobowało tych materiałów – była to autonomiczna inicjatywa Instytutu Pamięci  Narodowej, który materiały te, wraz z innymi 10 materiałami przesłał do ok. 10 tysięcy szkół w Polsce. Zgodnie z ustawą z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, instytucja ta ma prawo prowadzić działalność edukacyjną wystawienniczą i wydawniczą (Dz.U.07.63.424, art. 53 p.5)”.

Stanowisko MEN jest oczywiście błędne, choćby z tej przyczyny, iż nie posiada ono kompetencji naukowo – historycznych i zostało powołane do zupełnie innych zadań, niż Instytut Pamięci Narodowej  – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (IPN) – instytucję naukową o uprawnieniach śledczych. Podanie przez MEN, iż zgodnie z ustawą z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, instytucja ta ma prawo prowadzić działalność edukacyjną wystawienniczą i wydawniczą (Dz.U.07.63.424, art. 53 p.5) jest oczywistą manipulacją, ponieważ cytowany zapis daje inne uprawnienia IPN, niż zapisany w ustawie o nauczaniu w szkołach podstawowych, średnich, gimnazjalnych i ponad gimnazjalnych. Zapisana w cytowanej ustawie działalność IPN to zupełnie inna forma edukacji – wystawiennicza i wydawnicza, z którą MEN nie posiada żadnych historycznych styczności czy zbliżeń i cytowanie tej ustawy w kontekście nauczania podstawowego nie jest zbieżne z zadaniami kompetencyjnymi MEN i zadaniami kompetencyjnymi IPN w zakresie edukacji zasadniczej, a nie wystawienniczej, czy wydawniczej.

„Na wschodzie kraju, zwłaszcza tam gdzie ludność polska była w mniejszości, działała partyzantka radziecka i ukraińska. Oddziały radzieckie korzystały ze zrzutów broni i ludzi z ZSRR. Oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) zasilili masowo policjanci ukraińscy, uzbrojeni wcześniej przez Niemców. Między różnymi ugrupowaniami polskimi, radzieckimi i ukraińskimi dochodziło do spięć, a potem starć zbrojnych. W 1943 r, UPA rozpoczęła „akcję antypolską", której celem było oczyszczenie z Polaków spornych terenów Wołynia i Galicji Wschodniej. Była to akcja ludobójcza: oddziały ukraińskie atakowały polskie wioski, paląc i mordując w okrutny sposób mężczyzn, kobiety i dzieci. Akcja UPA wywołała wojnę domową polsko-ukraińską „wojnę w wojnie", w której ofiarą akcji odwetowych polskich oddziałów zbrojnych padali także niewinni ukraińscy cywile”.

Obecnie nie stosuje się już w zapisach historycznych terminów „radziecki”, czy „ZSRR”. Właściwa terminologia historyczna to „sowiecki” czy „ZSRS”.

W latach II wojny światowej nie istniała „wojna polsko – ukraińska”, ani też „wojna w wojnie”. To kłamstwo historyczne. Istniało wyłącznie ludobójstwo wykonywane przez nacjonalistów faszystowskich OUN – UPA na ludności polskiej. Zapis ten w MEN jest fałszowaniem historii i nie został zapewne uzgodniony z IPN - Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, i do takich uzgodnień  MEN jest w każdym przypadku niewiedzy historycznej zobowiązane. Nie istniały żadne odwetowe działania polskich oddziałów zbrojnych, była jedynie samoobrona mająca na celu ochronę ludności polskiej przed bestialstwami OUN – UPA. Co oznacza przymiotnik sporny?  Tereny Wołynia i Galicji Wschodniej były zawsze polskie a nie „sporne”.

Cały ten wpis jest jedna wielką niekonsekwencją historyczną, fałszowaniem historii, manipulacją na styku poglądów Grzegorza Motyki i wielu polskich historyków unikających tematu bestialstwa OUN – UPA jak ognia. Ten wpis jest „poprawnością polityczną” establishmentu polskiego.

 

Ponadto MEN nie odróżnia „mordów o charakterze czystki etnicznej” od „ludobójstwa”, podobnie jak Sejm RP nie odróżnia „znamion ludobójstwa” od „ludobójstwa” kładąc przy tych definicjach znak równości. I tak według prawników sowieckich „Katyń to zbrodnia wojenna, która ma znamiona ludobójstwa". A zbrodnia wojenna ulega przedawnieniu i w tym cała „mądrość”.

Polsko – ukraińska komisja historyczna powołana została do jakich ustaleń? Czy w komisji tej biorą udział przedstawiciele IPN?

Powołanie takiej historycznej komisji polsko – ukraińskiej przypomina śledztwa katyńskie i smoleńskie. W atmosferze antypolskich, nie tylko lwowskich wieców i demonstracji, stawiania pomników ludobójcom Szuszkiewiczowi, Banderze i batalionom SS Galizien – Nachtigall – mordercom 45 profesorów lwowskich wyższych uczelni 4 lipca 1941 roku na stokach Góry Kadeckiej – Wzgórz Wuleckich we Lwowie działa polsko – ukraińska komisja historyczna. Pracuje na Ukrainie słuchając skandowania nazwisk bandziorów faszystowsko – ukraińskich!!!

A tymczasem:   

„SWOBODA”, „BLOK JULII TYMOSZENKO”, „UKRAIŃSKA PARTIA LUDOWA”

Gdy w lipcu 2009 roku Sejm RP podjął uchwałę w sprawie tragicznego losu ludności polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej w zapisie „znamiona ludobójstwa” „Swoboda” ostro to potępiła. - „Decyzja Sejmu RP podsyca antyukraińską histerię i obraża godność narodową Ukraińców, którzy od wieków mieszkali na Wołyniu. Termin „Kresy Wschodnie” w ustawie oznacza, że w Polsce nadal istnieją „wrogie nastroje wobec etnicznych ziem Ukrainy w tym Wołynia”. Gdy w Polsce potępiono decyzję prezydenta Wiktora Juszczenki, który nadał tytuł bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze, liderowi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Tiahnybok w studiu telewizji Kanał 5 mówił: „Polska obraża pamięć Bandery i narodu ukraińskiego. Dziwnym trafem reakcja Polski i ukrainofobia szerząca się w tym kraju, zbiegają się z histeryczną reakcją Rosji. Nie chciałbym myśleć, że to zaplanowane akcje Moskwy i Warszawy”.

Komentując polską ocenę Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za eksterminację polskiej ludności na Wołyniu w Galicji Wschodniej w latach 30 XX wieku, lider Swobody Tiahnybok twierdził, że „w Polsce zapominają o systematycznym wielowiekowym terrorze Polaków, skierowanym przeciwko Ukraińcom”.

KURIER GALICYJSKI NR 18/2009

Julia Tymoszenko jest liderką partii „Batkiwszczyna” oraz „Bloku Julii Tymoszenko”. „Blok Julii Tymoszenko”, faszystowsko - nacjonalistyczna Partia „Swoboda”, „Ukraińska Partia Ludowa” zgłosiły na sesję Rady Obwodu Lwowskiego projekt uchwały ustanawiającej „DZIEŃ OFIAR TERRORU POLSKIEGO WE WRZEŚNIU 1939 ROKU UZASADNIAJĄC WNIOSEK:

 „W najbliższych wrześniowych dniach mija 70 lat od tragicznych wydarzeń, szczególnie dla mieszkańców obwodu lwowskiego. Wycofujące się z zachodnio – ukraińskich ziem polskie wojska i policja zniszczyły dziesiątki wsi, zabiły setki pokojowo nastawionych Ukraińców” – podpisał Oleh Pankiewicz, wiceprzewodniczący „Swobody” w lwowskiej radzie obwodowej.