INŻYNIEROWIE DUSZ KRAKOWSKIEGO ŚRODOWISKA LITERACKIEGO
Pragnąłbym Państwu przybliżyć postaci "inżynierów dusz" krakowskiego środowiska literacko kulturalnego. Kto rzadzi tym "światkiem", od kogo pochodzą najważniejsze decyzje dotyczące krakowskiego życia kulturalnego, jaka jest przeszłość tych ludzi, o co są podejrzewani, a o co obwiniani? Czym się wyróżniają w kulturze polskiej, czy posiadają "złote Watermany", czy też tandetne, niekiedy przestępcze pisaki, jak się zachowują w życiu publicznym, czy budująco, czy skandalicznie? Oto spisane na żywo uwagi:
Jacek Kajtoch TW kryptonim „Jacek Dywersja”nauczyciel akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego, wieloletni sekretarz POP PZPR w Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, komunista ideowy, wieloletni v-ce prezes Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich, oraz Krakowskiego Oddziału Związku Literatów / dalej w tekście ZG ZLP i KOZLP /. Osobisty przyjaciel znanych agentów SB: /Tadeusza Hanauska, Olgierda Terleckiego, Kazimierza Buchały wszyscy z UJ /. Wywodzi się ze śląskiej zgermanizowanej rodziny – imię i nazwisko rodowe Jacenty KAŃTOCH. Sam opowiada z dumą o swojej rodzinie, że nie służyli w wojsku polskim, lecz w wehrmachcie. Osobnik nieuczciwy / wychowawca młodzieży akademickiej/ PLAGIATOR.
Został usunięty z UJ za powtarzające się plagiaty, wówczas zaangażowało go „Życie Literckie” red. naczelny SB-ek Władysław Machejek, skąd został wyrzucony znowu za plagiaty dotyczące prac naukowych o twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego. V-ce prezes komunistycznego samozwańczego KOZLP z namaszczenia prezesa ZG ZLP TW Marka Wawrzkiewicza. Powołujący niepoprawnych politycznie kolegów przed Sąd Koleżeński KOZLP i ZG ZLP. Jego syn Wojciech Kajtoch ukończył studia podyplomowe w Moskwie przed rozpadem Związku Sowieckiego. Osobisty przyjaciel wszystkich ubowców w ZG ZLP wymienionych w moim opracowaniu. Wraz z żoną ANNĄ Kajtochową komunistką ideową dopomógł rozbić nie komunistyczny KOZLP, za co otrzymał z ZG ZLP nagrodę w postaci sfinansowania mu wycieczki do Chin Ludowych. Wraz z dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa Stanisławem Dziedzicem, dyrektorem Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie Januszem Paluchem nie zlustrowanych z listy Wildsteina, podejrzanych o współpracę z SB, z żoną Anną Kajtochową i innymi organizuje nagłaśniane w Internecie imprezy literackie w Krakowie zapraszając na nie wszystkich wymienionych przeze mnie agentów SB z ZG ZLP. Cenzor almanachów poetyckich w ZLP.
Maciej Naglickikomunista ideowy, członek PZPR. Przedstawia się jako pedagog. Kierownik „Domu Kultury Mydlniki”. Dzięki dziadkowi Tadeuszowi Wesołowskiemu aktorowi dostał się na tak zw. „salony” krakowskie. Grafoman, kierujący młodzieżą literacką w krakowskim „Dworku Białoprądnickim”. Znany cenzor almanachów literackich. Współdziałający z osobami podejrzanymi w Krakowie o współpracę z SB m.in. Stanisławem i Jerzym Franczakiem / o których niżej /. Na spotkaniach które prowadzi wprowadza „inżynierię dusz” rodem z PRL. Dwukrotnie w czasie takich spotkań /salon literacki ul. Westerplatte 13 w Krakowie, oraz w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie / prof. Jan Majda z Instytutu Polonistyki UJ zabrał głos wypowiadając się o bezdennej grafomanii Naglickiego, uważając za skandal, iż taki człowiek prezentuje i wychowuje młodzież literacką. Naglicki był wieloletnim dyrektorem administracyjnym KOZLP odpowiadającym m.in. za sprawy finansowe. W siedzibie związku przy ul. Krupniczej 22 w Krakowie / słynny Dom Literatów / KOZLP oddał w najem restaurację z należnym czynszem i opłatami za media / wywóz śmieci, woda i kanalizacja, oraz energia elektryczna i gaz. Naglicki pobierał opłaty, /również za składki członkowskie/ odprowadzając nie wszystkie do kasy związku. Należności nigdy nie wpłacił. Za taką działalność został usunięty z KOZLP i otrzymał polubownie przeniesienie do oddziału katowickiego ZLP. W „Domu Kultury Mydlniki” Naglicki już czwarty rok organizuje „Bronowicki Karnawał Literacki”. Przed otwarciem festiwalu prezentowany jest publiczności almanach poetycki z wierszami uczestników. Almanach jest redagowany przez Naglickiego. Każdy uczestnik festiwalu odczytuje jeden wiersz, a impreza prezentowana jest przez Naglickiego. W czasie trwania festiwalu, samozwańczy grafomański prezes KOZLP Szczęsny Wroński wygłosił wiersz „o czerwonym kutasie najlepiej stojącym rano” przed 200 osobową widownią, przeważnie młodzieżową. Sam się w czasie czytania owego wiersza zaśmiewał do łez. Oczywiście powstał skandal, jak prezenter i organizator festiwalu, redaktor almanachu podający się za pedagoga mógł się tak zachować. Maciej Naglicki swoje almanachy cenzuruje wspólnie i w porozumieniu z niejakim Waldemarem Kanią ubekiem b. członkiem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie, ostatnim cenzorem PRL w Krakowie, członkiem KOZLP.
Stanisław Franczak, ideowy komunista, członek Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Członek Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie, kierownik Wydziału Kultury Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie, podejrzany o współpracę z SB, nie zlustrowany, figurujący na liście Wildsteina. Założyciel i prezes Stowarzyszenia Twórczo-Artystyczno-Literackiego z siedzibą w krakowskim „Dworku Białoprądnickim”, współpracujący ściśle z dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa Stanisławem Dziedzicem, dyrektorem Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie Januszem Paluchem, Maciejem Naglickim, Jackiem Kajtochem, Anną Kajtochową, samozwańczym prezesem KOZLP Szczęsnym Wrońskim i całym ubeckim ZG ZLP. Beneficjent millerowskiej t.zw. pożyczki moskiewskiej. Współpracownik Jana Trzepiela b. sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krakowie dyrektora Zarządu Likwidacji Mienia Wojskowego, którym kierowanie dawało środki byłym funkcjonariuszom SB i wysokim urzednikom partyjnym po 1989 roku. „Wslawił” się zażyłością z Adamem Zielińskim bezwzględnym ubekiem b. dyrektorem krakowskiej rozgłośni Polskiego Radia, który urzędował z pistoletem w ręku. Poprzez przyjaźń z ubowcem Olgierdem Terleckim, konfidentem Radia Wolna Europa miał wpływ na audycje Barbary Nawratowicz, byłej piwniczanki krakowskiej pracownicy Radia Wolna Europa konfidentki, t. zw. „wtyki” radiowej. W czasie publicznego spotkania Barbary Nawratowicz przed kilkoma laty w krakowskiej kawiarni „Molliere’ przy ul. Szewskiej był honorowym gościem, czule witanym przez konfidentkę Barbarę Nawratowicz.
Tak oto wygląda „salon” krakowskiej kultury, o czym szerzej w pracach Waldemara Łysiaka.
CZAS NA ZMIANY W POLSKIEJ KULTURZE
Warto jeszcze nadmienić iż dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa Stanisław Dziedzic odmówił odbycia uroczystości obchodów "Dni Katyńskich" w Krakowie. Inny towarzysz niejaki Jan Pieszczachowicz
niedawno ujawwniony TW redaktor naczelny lewackiego miesiecznika "Kraków" na łamach "Polityki" żądał zastrzelenia z dwururki Konrada Strzelewicza nie komunistycznego prezesa KOZLP.
TOW. SZCZĘSNY WROŃSKI
Zaproszony do Dworku Artystycznego w Mydlnikach przez Macieja Naglickiego prezesa na spotkanie z poezją, ówczesny prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wygłosił wierszyk "O czerwonym kutasie najlepiej stojącym rano".
Publiczności było ok. 350 osób. Połowa ostentacyjnie wyszła. Reszta gwizdała.