foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

LUDOBÓJSTWO OUN UPA NA POLAKACH
 
Instytut Pamięci Narodowej

https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/40934,Ludobojstwo-OUN-B-i-UPA-na-Polakach.html
14.04.2024, 01:07

Masowa eksterminacja Polaków w latach 1943-1945, dokonywana planowo przez ukraińskich nacjonalistów, objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy).
Sprawcami zbrodni były: Organizacja Nacjonalistów
Ukraińskich, frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię – Ukraińska Armia Powstańcza (UPA).



Ukraińcy nacjonaliści określali planową eksterminację
ludności polskiej mianem „akcji antypolskiej”.

Po masowych wywózkach i aresztowaniach ze strony NKWD oraz represjach ze strony Niemców (wywózki na roboty przymusowe do III Rzeszy Niemieckiej , aresztowania, obozy i masowe
rozstrzeliwania).

Polacy na Wołyniu w 1943 r. stanowili zaledwie 10–12 proc. wszystkich
mieszkańców. Byli grupą etniczną pozbawioną w większości działaczy społecznych, inteligencji, wojskowych.

Polacy nie tworzyli sytuacji konfliktowych, wręcz za wszelką cenę
ich unikali. Wypada to podkreślić, ponieważ część historyków ukraińskich podważa te fakty.

Niezgodnie z prawdą sugerują oni, że Zbrodnia Wołyńska rzekomo nie była początkiem, lecz drugim etapem krwawego konfliktu polsko-ukraińskiego.

Pierwszy – trwający do wiosny 1943 r. miał być (wedle tej narracji niemającej żadnego oparcia w rzeczywistości)
niekontrolową i nie inspirowaną przez OUN-B „wojną chłopską” („żakerią”).

Miała ona zostać wywołana przez „masy ukraińskich uchodźców” z Chełmszczyzny, które już na przełomie 1942 i 1943 r. docierały przez Bug na Wołyń wzmagając tam antypolskie nastroje wśród chłopów ukraińskich opowieściami o okrucieństwach , jakich Polacy rzekomo
dopuszczali się wobec Ukraińców na Chełmszczyźnie.

Jest to zbieżne z tezami banderowskiej propagandy z końcowego okresu II Wojny Światowej, po wojnie z powodzeniem lansowanej przez ukraińskich nacjonalistycznych historyków na emigracji, powiązanych z OUN-B.

Pierwszym zbiorowym mordem na ludności polskiej, przeprowadzonym ze szczególnym okrucieństwem, była zbrodnia w kolonii Parośla  koło Sarn, gdzie 9 lutego 1943 r. zginęło co najmniej 155 Polaków.

Na początku 1943 r ukraińska policja pomocnicza na Wołyniu i Podolu liczyła blisko 12 tys. osób. W marcu i kwietniu ze służby niemieckiej z bronią i amunicją zdezerterowało ok. 5 tys. z nich.

Wielu z nich brało przedtem udział w mordowaniu wołyńskich Żydów.
Duża część dezerterów zasiliła oddziały UPA, niejednokrotnie obejmując tam funkcje dowódcze.

Od tego momentu przypadki mordowania Polaków – początkowo sporadyczne – zaczęły się sinasilać.

Latem i jesienią 1943 r. terror OUN-UPA osiągnął olbrzymie rozmiary.
Mordy na ludności,polskiej, rozpoczęte w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim, w czerwcu 1943 r. rozszerzyły się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu objęły
powoaty kowelski, włodzimierski i horochowski, a w sierpniu także pow. lubomelski.

KRWAWY LIIPIEC 1943 R. A ZWŁASZCZA NIEDZIELA
11 LIPCA 1043 ROKU. NIELUDZKIE RZEZIE PLAKÓW.

Szczególnie krwawy był lipiec 1943 r., a zwłaszcza niedziela
11 lipca 1943 r.

Tego dnia o świcie oddziały UPA – często przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej – otoczyły i zaatakowały jednocześnie 99 polskich wsi w pow. kowelskim, włodzimierskim, horochowskim i częściowo łuckim.

Doszło tam do nieludzkich rzezi ludności cywilnej i
zniszczeń. Wsie były palone, a dobytek grabiony. Badacze obliczają, iż tylko tego jednego dnia mogło zginąć ok. 8 tys. Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców.

Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, noży i innych narzędzi, nierzadko w kościołach podczas mszy św. i nabożeństw.

Napady na świątynie były na porządku dziennym. Banderowcom chodziło o zamordowanie jak największej grupy Polaków. Tylko tej jednej „Krwawej Niedzieli” 11 lipca 1943 r. w kościele w
Porycku zginęło ok. 200 parafian razem z proboszczem ks. Bolesławem Szawłowskim.

W kaplicy w Chrynowie razem z grupą ok. 150 parafian zginął ks. Jan Kotwicki. W podobnych okolicznościach został zamordowany 74-letni ks. Józef Aleksandrowicz w parafii Zabłoćce.

W kaplicy w Krymnie zginęło ok. 40 wiernych, zaś w Kisielinie ok. 80 parafian.

Wobec zagrożenia Polacy zmuszeni byli opuszczać swe domy ratując się ucieczką do miast i miasteczek, gdzie były posterunki wojsk węgierskich i niemieckich.

To paradoks, że Polacy, zagrożeni przez UPA, zmuszeni byli szukać schronienia u Niemców, a w latach 1944–1945 u Sowietów, od których doznali już tylu prześladowań.

Polskich uciekinierów Niemcy wywozili w głąb III Rzeszy Niemieckiej na roboty przymusowe.

Jeszcze inni szukali schronienia, przedzierając się na tereny Generalnego Gubernatorstwa, głównie do dystryktu lubelskiego. Tylko nieliczni próbowali bronić się, tworząc placówki samoobrony.

Najbardziej znane z nich to Przebraże (obroniło się ponad 10 tys. Polaków), Huta Stepańska (ok. 600 osób zginęło), Zasmyki, Dederkały i Ostróg.

27 WOŁYŃSKA DYWIZJA PIECHOTY ARMII KRAJOWEJ

Z ok. 100 polskich ośrodków samoobrony na
skutek braku broni, amunicji i kadry dowódczej obroniły się nieliczne.

Tragiczne wydarzenia 1943 r. na Wołyniu miały istotny wpływ na rozwój Polskiego Podziemia, w tym powstanie największej jednostki partyzanckiej w okresie okupacji – 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.

Dywizja, która powstała w ramach akcji „Burza”
(styczeń–luty 1944 r.), w szczytowym okresie liczyła ponad 7 tys. żołnierzy.

W pierwszym okresie (do połowy marca 1944 r. ) dywizja prowadziła walki z UPA w obronie ocalałej ludności polskiej i z wojskami niemieckimi, a następnie współdziałając z jednostkami Armii
Czerwonej prowadziła walki frontowe z wojskami niemieckimi i węgierskimi. Ponadto kilka tysięcy Polaków (głównie na Polesiu Wołyńskim) walczyło w szeregach partyzantki sowieckiej.

W obawie przed UPA Polacy szukali tam pomocy i schronienia dla swoich rodzin.

Z tych samych powodów latem 1944 r. co najmniej kilka tysięcy Polaków znalazło się w szeregach podporządkowanej NKWD sowieckiej milicji pomocniczej, tzw. „istriebitielnych
batalionach”.

Kwestią sporną jest, na ile owe „bataliony niszczycielskie”, które działały do początku 1945 r., ochraniały Polaków przed UPA, na ile prowokowały ją do dalszych działań.

Materiały pochodzą z portalu edukacyjnego IPN www.zbrodniawolynska.pl