Jesteś tutaj: Start
"GAZETA WYBORCZA" - DZIECKO ANTYPOLSKICH RODZICÓW
Marian Kałuski redaktor naczelny "Aurora" Melbourne 2007
Melbourne 2007 https://www.oficyna-aurora.pl/marian-kaluski,s1600552101
List otwarty do Adama Michnika i Redakcji „Gazety Wyborczej” oraz prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Melbourne 2007 „Gazeta Wyborcza” – dziecko antypolskich rodziców.
Trwający bezustannie od 1980 bunt narodu doprowadził wreszcie w 1989 roku do upadku władzy komunistycznej w Polsce. Powstała „Gazeta Wyborcza” - pierwszy niezależny wielonakładowy dziennik pod redakcją Adama Michnika. Powstał na potrzeby kampanii wyborczej 1989 do Sejmu i Senatu środowisk społeczno-politycznych „Solidarności”. Naród polski się cieszył, że ma nareszcie pierwszy niekomunistyczny dziennik.
Zastanawiano się jaki to będzie dziennik i czy pójdzie w ślady takich znanych przed wojną dzienników jak: warszawska „Gazeta Polska”, krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny”, lwowski „Nowy Wiek” czy wileńskie „Słowo”.
Radość Polaków szybko jednak prysnęła jak bańka mydlana. Okazało się bowiem, że gazeta znalazła się w rękach żydowskich (w 1990 czy w 1991 roku Adam Michnik został ogłoszony na Zachodzie Żydem roku) i jest polskojęzycznym dziennikiem żydowskim. Że jest kontynuatorką przedwojennych dzienników żydowskich wydawanych w Polsce jak np. warszawskiego „Naszego Przeglądu” (1929-39). Jest to pismo z ducha całkowicie żydowskie i mogłoby się ukazywać pod szyldem izraelskiego Ministerstwa Propagandy.
Czytaj więcej: "GAZETA WYBORCZA" - DZIECKO ANTYPOLSKICH RODZICÓW
PAŃSTWA UKRAINA NIE MA I NIGDY NIE BYŁO - OŚWIADCZENIE ORGANIZACJI NARODÓW ZJEDNOCZONYCH
7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oszałamiające oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie.
Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina nie zarejestrowała swoich granic jeszcze od dnia 25 grudnia 1991 roku. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa.
MASOWA DEZERCJA Z ARMII UKRAIŃSKIEJ. Z POLA WALKI UCIEKŁO 33 TYSIĄCE ŻOŁNIERZY.
Tysiące żołnierzy ucieka z pola walki, część z nich chowa się w innych krajach a władza nic nie może z tym zrobić. Raport głównego prokuratora wojskowego Ukrainy przedstawia przerażające fakty! Spośród łącznej liczby 33 798 uciekinierów tylko 1587 udało się odnaleźć i postawić przed wymiarem sprawiedliwości. „Ta liczba obejmuje zarówno samowolne nieautoryzowane opuszczenia jednostek, jak i dezercje. Nie jesteśmy jednak w stanie sprecyzować, jaki jest udział jednych i drugich. Łapiemy też bardzo mało” – mówił Anatloj Matios. W ukraińskim prawie występują dwa prawne pojęcia do określenia „ucieczki z armii”. Jedno to tzw. porzucenie służby wojskowej. Występuje ono wówczas gdy żołnierz nie zgłasza się do jednostki dłużej niż 10 dni. Za takie zachowanie grozi kara grzywny bądź przymusowa służba w oddziale dyscyplinarnym. Drugie to dezercja, która jest traktowana dużo ostrzej.
STALIN WYBRAŁ ŻYDÓW DO MORDOWANIA POLAKÓW W KATYNIU
Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow, w 1939 r. Sowietom przypadła wschodnia część Polski, a Niemcom zachodnia. Tajna policja Stalina NKWD (dziś KGB) systematycznie ujarzmiała miasta pod jego kontrolę. Mieli rozkaz zgarniać wszystkich, którzy mogliby stanowić w przyszłości potencjalne zagrożenie dla komunizmu.Aresztowano więc około 15 tys. Polaków. 10 tys. stanowili oficerowie Wojska Polskiego, 5 tys. to cywile, wśród nich lekarze, prawnicy, dziennikarze, pisarze, przemysłowcy, biznesmeni, profesorowie uniwersytetów i nauczyciele szkół średnich.
Czytaj więcej: STALIN WYBRAŁ ŻYDÓW DO MORDOWANIA POLAKÓW W KATYNIU
Zbrodnia wołyńska pozostaje najmniej znaną częścią tragedii Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej. O zbrodniach niemieckich mówiło się w czasach PRL, sowieckie przypomniała III RP, natomiast pamięć o zbrodniach nacjonalistów ukraińskich długo pozostawała zamknięta wyłącznie w kręgu rodzin oraz środowisk kresowych. Tymczasem zagłada polskiej społeczności na Wołyniu nie ma precedensu, nawet w tragicznych latach II wojny światowej. Zgromadzone w tym zeszycie teksty przedstawiają genezę konfliktu na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, jego przebieg oraz skalę ludobójczej czystki etnicznej, wykonanej przez oddziały UPA. Wraz ze swoimi parafianami ginęli tam często duchowni obu obrządków Kościoła katolickiego, a także prawosławni. Byli zabijani tylko dlatego, że nie chcieli opuszczać swoich zagrożonych owczarni. Im wszystkim należy się szczególny hołd, bez względu na narodowość i wyznanie. Podobnie jak tym, którzy w tym piekle ratowali swoich sąsiadów, narażając własne życie. Ofiarom zbrodni wołyńskiej należy się prawdziwa opowieść o ich tragicznej historii oraz trwałe miejsce w naszej pamięci. Dopiero wtedy będziemy gotowi do procesu, który Jan Paweł II nazwał we Lwowie „oczyszczaniem pamięci historycznej”.
Czytaj więcej: ZBRODNIE OUN - UPA NA WOŁYNIU I W MAŁOPOLSCE WSCHODNIEJ W BADANIACH IPN